Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdaniem związku grać musieli. „Jest to kuriozalna decyzja” – mówi Jacek Zalejarz, prezes Budowlanych Lublin

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Wojciech Szubartowski
Rugbiści Edach Budowlanych Lublin w niedzielę przegrali arcyważne spotkanie ligowe z Orkanem Sochaczew 7:45. Po tym, jak w zespole pojawił się koronawirus, zawodnicy od środy już nie trenowali. W niedzielę jednak poniekąd zostali zmuszeni, by zagrać, bo problemu w całej sytuacji nie widział Polski Związek Rugby. „Jest to kuriozalna decyzja” – uważa prezes Budowlanych, Jacek Zalejarz.

Niedzielne spotkanie przy ulicy Krasińskiego miało być hitowym starciem 10. kolejki zmagań. Lider z Lublina miał bowiem podejmować będący na podium Ekstraligi Orkan Sochaczew. Mecz miał być transmitowany przez TVP Sport. Pierwsze problemy pojawiły się jednak już we wtorkowy wieczór, a sprawiła je pogoda.

Początkowym sygnałem, aby zmienić termin starcia z Orkanem był zły stan naszej murawy. We wtorek wieczorem padał śnieg, a w nocy była niska temperatura. Nazajutrz tego śniegu na boisku było jeszcze więcej, około 8 centymetrów. Temperatura ujemna sprawiła, że boisko było „betonowe”. Taką informację zaczęliśmy też przygotowywać do związku – mówi Jacek Zalejarz. – Wcześniej, nieformalnie, informowaliśmy koordynatora rozgrywek do spraw transmisji telewizyjnych o tym fakcie. Konsekwencją tego transmisja planowana przez TVP Sport, została odwołana – dodaje.

Kolejnego dnia przed zespołem Budowlanych pojawiły się kolejne schody. – W środę dostaliśmy informację o tym, że w zespole pojawił koronawirus. Jako pierwszy przekazał nam ją chyba Jakub Bobruk. W kolejnych dniach były następne sygnały, w sumie cztery potwierdzone przypadki – wyjaśnia prezes.

Klub z Lublina szybko o całej sytuacji poinformował władze związku. – Złożyliśmy stosowne pismo do Komisji Gier i Dyscypliny licząc, że ten mecz z uwagi na poważne zagrożenie dla zdrowia zostanie przełożony na inny termin. Byliśmy przekonani, że kwestia jego ochrony jest priorytetowa – komentuje Jacek Zalejarz.

Wniosek zawierał informację o sytuacji boiska i informację o przypadkach koronawirusa w zespole lubelskim. W czwartek opinie na temat stanu murawy przy ulicy Krasińskiego wydał Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji „Bystrzyca”, który rekomendował odwołanie niedzielnego meczu z uwagi na ryzyko kontuzji. Opinię na swojej stronie internetowej opublikowali Budowlani, którzy nie zgodzili się ponosić odpowiedzialność za ewentualne urazy wynikające ze stanu nawierzchni. Towarzyszyły też obawy covidowe.

Nie ugięci na to byli włodarze związku. Grać chciał również Orkan. – Wniosek wysłany do związku był również do wiadomości Orkanu. Ten jednoznacznie nie wyraził zgody na przełożenie meczu. Jako klub ponaglaliśmy Komisję Gier i Dyscypliny o szybkie wydanie decyzji dotyczącej meczu. Ta pojawiła się dzień przed nim, chyba w sobotę o godzinie 11:30. Podjęliśmy zatem działania, aby go rozegrać. Choć nie wiem czy to było dobre z naszej strony, bo kolejne zakażenia gdzieś tam się nadal pojawiają – opisuje sytuację prezes.

Budowlani do jednego z ważniejszych pojedynków sezonu podeszli niemal z marszu. To dlatego, że ostatni trening odbyli we wtorek. Potem z uwagi na koronawirusa zajęcia drużyny zostały odwołane. Oprócz braku treningów, w spotkaniu z zespołem z Sochaczewa nie zagrało siedmiu zawodników z podstawowego składu (połowa drużyny). Złożyły się na to zakażenia i kontuzje.

Czy Budowlani mogą czuć się poszkodowani?
Bezwzględnie tak. Biorąc pod uwagę wcześniejsze działania Komisji Gier i Dyscypliny czy prezesa związku, gdzie na początku pandemii (choć oczywiście wtedy nie do końca wiedzieliśmy, co się dzieje) odwołany był mecz ze względu na podejrzenie, że ktoś z otoczenia zawodnika ma wynik pozytywny… U nas było cztery potwierdzone przypadki. Może dzisiaj mamy luźniejsze procedury, ale dalej mówimy o zagrożeniu zdrowia i życia. Jest to kuriozalna decyzja, nie przystająca do powagi sytuacji – kończy Jacek Zalejarz.

Rugbiści Edach Budowlanych Lublin w osłabionym składzie uleg...

Po porażce Budowlani opuścili fotel lidera rozgrywek i spadli na 3. miejsce. Kolejny mecz ligowy czeka ich na początku kwietnia. Lublinianie na wyjeździe zmierzą się ze Skrą Warszawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski