Zepsuta winda w wieżowcu przy Fantastycznej w Lublinie. Starsi ludzie nie mogą wyjść z budynku

W dziesięciopiętrowym bloku przy ul. Fantastycznej 11 na Czubach winda nie działa od piątku. - W tamtym roku było podobnie. Uruchomiono ją dopiero po interwencji Kuriera - informuje nasz Czytelnik. - Do starej windy zamontowano wtedy nowoczesne sterowanie. Jednak zamiast być lepiej, zrobiło się jeszcze gorzej. Elektronika psuła się co dwa dni, co chwilę musieli przyjeżdżać fachowcy z serwisu, żeby ją uruchomić albo wypuścić zamkniętych w środku ludzi.

Mieszkańcy bloku narzekają, że nikt się nie interesuje ich problemem.

- W naszym bloku mieszka wiele starszych i niepełnosprawnych osób. Teraz są zamknięci w czterech ścinach - skarży się Barbara Kowalska z VI piętra, którą spotkaliśmy przed blokiem Fantastyczna 11. - Nie są w stanie nawet wyjść do sklepu po jedzenie czy na badania do lekarza.

Jej słowa potwierdza Wiktor Kowalski, sąsiad z wyższego piętra. - Moja mama jest niepełnosprawna. W tym tygodniu miała wyznaczone trzy wizyty w szpitalu. Oczywiście musiała zrezygnować z badań, bo praktycznie jest uwięziona we własnym mieszkaniu.

Co na to Spółdzielnia Mieszkaniowa "Czuby"? - Nastąpiło zatrzymanie dźwigu w pierwszej klatce w wyniku awarii urządzenia objętego gwarancją - wyjaśnia Bożena Zielińska, z-ca prezesa ds. eksploatacji SM "Czuby". I obiecuje: - Uruchomienie dźwigu nastąpi w ciągu kilku najbliższych dni, po wymianie gwarancyjnej urządzenia przez Ffirmę POLLIFT. Pozostałe windy w wieżowcu pracują prawidłowo.

Jak do tego czasu mają funkcjonować mieszkańcy pierwszej klatki? - Udostępniono im dźwig w sąsiedniej klatce schodowej. Przepraszamy mieszkańców za zaistniałe utrudnienia, zrobimy wszystko, by uruchomić tę windę jak najszybciej - dodaje Zielińska.

Mieszkańcy potwierdzają, że mają dostęp do windy. - Poinformowano nas o tym poprzez ogłoszenie na drzwiach wejściowych, ale to nie poprawia naszej sytuacji - uważa pani Barbara i zaprasza nas na "wycieczkę" po bloku.
Wchodzimy za nią do drugiej klatki. - Zamek w drzwiach jest wyjęty, żebyśmy nie niepokoili mieszkańców - pokazuje mieszkanka Fantastycznej.

Na parterze czeka na nas winda. Działa bez zarzutu. Jedziemy dźwigiem na ostatnie, X piętro.

- Ale teraz musimy wejść jeszcze wyżej - wskazuje drogę mieszkanka bloku.

Po pokonaniu kilku schodków wchodzimy do łącznika, którym możemy przejść do pierwszej klatki. Idziemy ciemnymi zakamarkami. - Tu są suszarnie - wyjaśnia pani Barbara. Gdy znajdujemy się już w drugiej części domu, musimy schodami zejść na dół.

- Teraz każdy musi dotrzeć na swoje piętro. To bez sensu. Chore osoby i tak musiałyby pokonywać schody, więc dla nich to nie jest rozwiązanie - podkreśla pani Barbara. - Co nam pozostaje? Musimy cierpliwie czekać. Dzwoniliśmy nawet do firmy POLLIFT, ale nic nam nie powiedzieli. Na usta cisną się nam tylko brzydkie słowa - dodaje z goryczą pan Wiktor.

Próbowaliśmy skontaktować się z firmą zarządzającą dźwigami. Jednak nikt nie odbierał telefonu. Do sprawy wrócimy.