O zaginięciu syna poinformował policję jego ojciec. W nocy z soboty na niedzielę zadzwonił na numer alarmowy i powiadomił, że 22-latek zgubił się w lesie i zamarza.
- Dyżurny skierował policjantów w rejon miejscowości Hanna i podjął próby nawiązania kontaktu telefonicznego. 22-latek mówił, że znajduje się przy ambonie myśliwskiej i jest bardzo zmęczony. Twierdził, że nie jest w stanie już dalej iść - relacjonuje Bożena Szymańska z włodawskiej policji.
I dodaje: - Policjanci przeszukiwali rejon gdzie mógł znajdować się mężczyzna, a dyżurny pozostawał w stałej łączności z zaginionym. Gdy ten zauważył sygnały świetlne dyżurny polecił mu zaświecić latarkę w telefonie, by funkcjonariusze włodawskiej komendy mogli trafić w miejsce gdzie przebywa. Po chwili policjanci dotarli do wyziębionego 22-latka. Mundurowi zanieśli go do radiowozu a następnie przekazali karetce pogotowia.
Chłopak około czterech godzin przebywał na mrozie. Z uwagi na znaczne wyziębienie organizmu pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala.
ZOBACZ TEŻ: Zima wróciła!
SPRAWDŹ: Pogoda w woj. lubelskim. Prognoza na niedzielę (6 stycznia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?