Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zmiennicy muszą uszanować pracę starterów" - opinie po porażce koszykarzy Pszczółki Startu Lublin w Toruniu z Polskim Cukrem

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
W Toruniu koszykarze Pszczółki Startu przegrywali na początku trzeciej kwarty różnicą 19 punktów. Osiem minut później tracili już tylko jeden punkt, ale odwrócić losów spotkania już im się nie udało. Porażka z Polskim Cukrem jest 12. przegraną w sezonie (w tym ósmą na wyjeździe).

Po pięciu minutach meczu Start prowadził 14:5. - Zaczęliśmy dobrze, ale później pozwoliliśmy zespołowi z Torunia rzucać za dużo otwartych rzutów. Zbudowali sobie 10-punktową przewagę, którą w drugiej kwarcie jeszcze powiększyli. My wtedy tylko staliśmy na boisku – mówi trener David Dedek.

W pierwszych minutach lublinianie zdominowali gospodarzy, którzy mieli problemy w ataku pozycyjnym. - Nie weszliśmy za dobrze w mecz i w ciągu dwóch minut popełniliśmy cztery straty. Na szczęście mieliśmy bardzo dobrą skuteczność w rzutach za trzy punkty. Praktycznie wszystkich zawodników, którzy próbowali takich rzutów – uważa trener Polskiego Cukru, Jarosław Zawadka.

Lubelska drużyna roztrwoniła początkową przewagę, gdy na parkiet weszli zawodnicy z ławki. - Jako zmiennicy wychodzący z ławki musimy uszanować pracę „starterów” i zagrać na takiej samej intensywności, jak oni. Nie możemy doprowadzać do sytuacji, że robimy sobie przewagę i nagle przeciwnik nas przegania – przyznaje Damien Jeszke.

Rekordowa zdobycz Sherrona Dorsey-Walkera nie pomogła. Pszcz...

Po pierwszej połowie Pszczółka Start przegrywał różnicą 18 punktów (45:63). - 63 punkty zdobyte do przerwy, to myślę, że jeden z najlepszych wyników w lidze. Wychodząc na drugą połowę zdawałem sobie sprawę, że zespół z Lublina będzie grał twardszą defensywę i nie będziemy mieć już tak łatwych pozycji rzutowych. Uczulałem zawodników, że jest to ciężki moment, bo przy prowadzeniu różnicą 18 punktów zawsze następuje rozprężenie. I nie pomyliłem się. Trzecia kwarta była w naszym wykonaniu bardzo zła – dodaje szkoleniowiec torunian.

Trzecią kwartę Start wygrał 27:10. - Zagraliśmy agresywniej w obronie, zmuszaliśmy przeciwnika do ciężkich rzutów i odrobiliśmy dużą stratę. Natomiast w ostatniej kwarcie gra toczyła się kosza za kosz. Nie byliśmy w stanie zatrzymać Torunia. Poza tym w całym meczu mieliśmy 18 strat, z których przeciwnik zdobył 26 punktów. W taki sposób nie ma szansy na wygranie – twierdzi David Dedek.

- Wytrzymaliśmy presję i w czwartej kwarcie bardzo ważne trójki rzucił Keyshawn Woods. Pozwoliły one uspokoić sytuację. Gratuluję moim zawodnikom świetnego meczu w pierwszej połowie oraz wytrzymania presji w końcówce meczu. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Mimo, że mamy małe szanse na awans do play-offów, to pokazaliśmy charakter. Grając u siebie chcemy do końca ligi walczyć o zwycięstwo – podkreśla trener Polskiego Cukru.

- Cały mecz był na dużej intensywności. Lublin jest silnym zespołem, który gra agresywnie w obronie. W trzeciej kwarcie mieliśmy z tym problem. Ale trzymaliśmy się, jako zespół i w czwartej kwarcie odnaleźliśmy swój rytm, znowu dzieliliśmy się piłką – mówi Keyshawn Woods.

Dla Startu aż 35 punktów rzucił Sherron Dorsey-Walker. Amerykanin wyrównał najlepsze osiągnięcie tego sezonu w Energa Basket Lidze. Gospodarze też mieli dobrze dysponowanego rzutowo lidera, w osobie Donovana Jacksona (33 punkty). - Toruń zagrał na bardzo dobrej skuteczności, ale my też nie mieliśmy złej. Natomiast te straty. Powtarzamy sobie od kilku meczów, że lepiej zdecydować się na trochę gorszy rzut, ale mieć później szansę na zbiórkę, niż zrobić stratę i martwić się o powrót do obrony – dodaje Damian Jeszke.

W tym tygodniu lublinianie rozegrają jeszcze dwa, ostatnie mecze rundy zasadniczej. W czwartek w Bydgoszczy i w sobotę u siebie z Zastalem. W przypadku dwóch porażek Start może spaść nawet na ósme miejsce i w pierwszej rundzie play-off trafiłby na zdecydowanie najsilniejszy w polskiej lidze zespół z Zielonej Góry.

- Zagraliśmy na nieodpowiedniej intensywności i musimy to poprawić przed meczem w Bydgoszczy oraz przed play-offami – twierdzi David Dedek.

- Mamy kolejnego ciężkiego rywala w Bydgoszczy. Musimy wygrać przed play-offami, żeby wejść na odpowiednie tory. Nie możemy grać falami, tylko od początku postawić na swój styl i kontynuować go przez cały mecz – dodaje Damian Jeszke.

TOP 10 PAMIĘTNYCH MECZÓW PIŁKARZY MOTORU LUBLIN, czyli nasz subiektywny ranking spotkań, które zapadły w pamięci.Przejdź do następnych zdjęć za pomocą strzałki lub gestów na smartfonie.

TOP 10 pamiętnych meczów piłkarzy Motoru Lublin. Zobacz [16.03]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski