Znów się starali i znów się nie udało. Start Lublin przegrywa z Koszalinem

Lublinianie uczynili już tradycję ze słabych początków. Tym razem otwierające pięć minut stracili na gubienie się, marnowanie dobrych pozycji i w końcu jedenastopunktowe prowadzenie AZS-u. Po starciu z Polpharmą Starogard Gdański trener Paweł Turkiewicz zwracał uwagę, że lepszy zespół podobną przewagę mógłby dowieźć już do końca. Koszalin tym lepszym zespołem nie był i Start na szczęście wziął się za skuteczne odrabianie różnicy.

Dobry pościg czerwono-czarni przetasowali ze słabą grą przez większość drugiej kwarty. Dopiero pod koniec ruszyli do przodu i, głównie za sprawą Nicka Kellogga i Roba Poole’a, nadgonili nieco aż siedemnastopunktowe prowadzenie koszalinian. Zimny prysznic, jaki AZS sprawił gospodarzom, poskutkował i Start po szybkiej pobudce wygrał drugą kwartę 17:15.

Lublinianie długo się rozkręcali, ale warto było czekać. W trzeciej kwarcie podopieczni Pawła Turkiewicza w końcu zaczęli grać skutecznie i zrównali się z Koszalinem punktami. Popis dawał Grzegorz Małecki, który przed tygodniem w Gdyni nie rzucił nawet jednego oczka, a w sobotę zanotował aż dziesięć tylko w trzeciej kwarcie. Start wygrał tę część 24:13 i po pół godziny gry tablica wyników wskazywała czteropunktową różnicę na korzyść gospodarzy.

Niestety Start zaprzepaścił wysiłek włożony w trzecią kwartę. Lublinian dopadła jedna z klątw dręczących zespół w tym sezonie, czyli słabe końcówki. AZS zagrał w ostatnich minutach bardzo dobrze w obronie i zarazem celnie w ataku i odskoczył czerwono-czarnym na różnicę około 10 punktów. Przewagę utrzymał do końca i Start uległ 60:73.

Start Lublin – AZS Koszalin (10:19, 17:15, 24:13, 9:26)
Start: Małecki 15, Kellog 14, Poole 14, Chumakov 7, Salamonik 5, Myśliwiec 3, Grzeliński 2, Jackson 0, Czujkowski 0, Ciechociński 0
AZS: Auda 14, James 12, Dąbrowski 8, Mielczarek 8, Witliński 7, Austin 6, Łukasik 6, Walker 6, Wadowski 2, Dymała 0