Główna Komisja Sportu Żużlowego wyraziła już zgodę na rozegranie międzypaństwowego spotkania właśnie w Lublinie, mimo że konkurencja była duża, bo chętnych do jego organizacji nie brakowało. Na pewno pomogło tutaj nazwisko Kępy, doskonale znane w środowisku żużlowym, nie tylko w naszym mieście.
Marek Kępa ścigał się na żużlu przez ponad 20 lat. Jest wychowankiem Motoru Lublin i w tym klubie spędził większość swojej kariery. W 1991 roku wywalczył z lubelską drużyną wicemistrzostwo Polski. Po zakończeniu kariery został w rodzinnych stronach i zajął się biznesem. Cały czas jest jednak przy żużlu. Można go spotkać na wszystkich meczach rozgrywanych w Lublinie, chociaż w tym roku wolnych niedziel będzie miał zdecydowanie mniej.
Jako jeden z trzech byłych żużlowców otrzymał od GKSŻ ofertę pełnienia podczas meczów Enea Ekstraligi roli komisarza toru. To nowa funkcja w polskim żużlu. Debiut ma już za sobą i nad prawidłowym przygotowaniem toru czuwał podczas spotkań w Tarnowie i Toruniu.
Teraz Marek Kępa postanowił zrobić coś dla lubelskich kibiców. Organizacja test-meczu polskiej reprezentacji jest jego inicjatywą. A przy okazji tych zawodów planuje szereg dodatkowych atrakcji, chcąc, aby ten dzień był prawdziwym świętem żużla.
Fani speedwaya już dzisiaj mogą śmiało rezerwować w swoim kalendarzu datę 12 października.
Mecz zapowiada się naprawdę ciekawie, bo rywalem polskiej reprezentacji (wystąpi w najsilniejszym składzie) nie będzie przypadkowa grupa zawodników zagranicznych, tylko wyłącznie indywidualni mistrzowie świata w różnych kategoriach!
Po kilku latach rozbratu z żużlem na najwyższym poziomie będziemy mieli okazję zobaczyć w Lublinie najlepszych zawodników na świecie.
O przygotowaniach do meczu i kolejnych szczegółach tej żużlowej imprezy będziemy na bieżąco informować na łamach Kuriera Lubelskiego.
Daniel Jeleniewski bez złamań
W 5. wyścigu niedzielnego meczu Lubelskiego Węgla KMŻ z Kolejarzem w Rawiczu groźny upadek miał Daniel Jeleniewski. Zawodnik został natychmiast przewieziony do szpitala na dokładne badania. Na szczęście nie wykazały one poważniejszych urazów.
- Daniel był mocno poobijany. Założono mu kilka szwów na ramieniu, ale jeszcze przed końcem spotkania wrócił na stadion i z parku maszyn oglądał z nami dalszy przebieg meczu. Poruszał się o własnych siłach, ale najważniejsze będą najbliższe dni, gdy przestaną działać środki przeciwbólowe. Za wcześnie mówić teraz, czy będzie mógł wystąpić w kolejnym spotkaniu - informuje Dariusz Sprawka, prezes KMŻ.
W najbliższą niedzielę lublinianie pojadą u siebie z GTŻ Grudziądz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?