Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Lubelskiego Węgla KMŻ przed ważnym meczem ze Startem Gniezno

Krzysztof Nowacki
Jakub Hereta/archiwum
To będzie jeden z najważniejszych meczów lubelskich żużlowców w ostatnich latach. W niedzielę o godz. 16 zmierzą się w Gnieźnie z zespołem Startu. Zwycięzca awansuje bezpośrednio do ekstraligi. Lubelską drużynę będzie wspierać na żywo ponad 200 kibiców. Spotkanie będzie można też obejrzeć na telebimie ustawionym w Strefie Kibica przy hali Globus.

- Większa presja będzie jednak po stronie Gniezna. My pojedziemy na większym luzie, ponieważ chcemy, ale nie musimy. A oni muszą - uważa Marian Wardzała.

Trener KMŻ nawiązuje do celów, z jakimi obie drużyny przystępowały do rozgrywek. O ile w Lublinie liczono przede wszystkim na awans do czwórki, to w Gnieźnie głośno mówiono o awansie. W tym celu zakontraktowano czterech zawodników jeżdżących obecnie lub w przeszłości w cyklu Grand Prix - Antonio Lindbaecka, Bjarne Pedersena, Scotta Nichollsa i Magnusa Zetterstroema.

Do tego międzynarodowego towarzystwa Start pozyskał ostatnio jeszcze Alesa Drymla. Czech również w przeszłości startował w Grand Prix i zastąpił słabo ostatnio spisującego się Zetterstroema. Przeciwko tym żużlowcom szkoleniowiec KMŻ wystawia krajowy skład. - My tworzymy drużynę. Inni mogą nam tylko pozazdrościć. Zawodnicy pomagają sobie w parkingu i na torze. Mamy wszystko, co potrzebne jest do zwycięstwa - mówi trener.

Na początku sezonu, gdy lublinianie byli dalecy od obecnej formy, KMŻ przegrał w Gnieźnie 43:47, chociaż w połowie zawodów prowadził już różnicą ośmiu punktów. - Końcówkę zepsuliśmy i teraz musimy wyciągnąć z tego wnioski. A co zrobić, aby wygrać? Pojechać tak dobrze, jak w meczu z Grudziądzem - przyznaje Paweł Miesiąc.

W lepszej formie są obecnie lubelscy juniorzy. Mateusz Borowicz w ostatnim meczu wywalczył sześć punktów w trzech startach. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Wyniki są coraz lepsze i myślę, że kibice to doceniają. Staram się, walczę na torze i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej - mówi Borowicz.

Młody zawodnik nie martwi się presją, jaka będzie towarzyszyć żużlowcom w niedzielnym meczu. - Staram się o tym nie myśleć. Tak samo, jak nie myślę o rywalach, gdy podjeżdżam pod taśmę. Nie chcę nic obiecywać, ale jesteśmy w stanie w Gnieźnie wygrać - dodaje.

Spotkanie będzie można obejrzeć na telebimie ustawionym w Strefie Kibica przy hali Globus.

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski