Przez cały sezon najwyższe notowania miała drużyna z Wrocławia, która rozgrywki rozpoczęła wygraną na torze… w Lublinie. Ale zwycięstwo Motoru w rewanżu na Stadionie Olimpijskim 49:41, w ostatniej serii rundy zasadniczej, sprawiło, że to „Koziołkom” daje się teraz największe szanse na końcowy triumf. Nawet jeśli zdobyte w środę punkty nie miały już znaczenia dla układu par ćwierćfinałowych.
- Każdy z nas chce wygrywać i mimo że mecz nie wpływał na układ tabeli, to wszyscy jechali najlepiej, jak potrafią – podkreśla Dominik Kubera.
Gospodarze nie chcieli ułatwiać zadania lubelskim żużlowcom na wypadek, gdyby ponownie przyjechali do Wrocławia na decydujący mecz o mistrzostwie Polski i w środę przygotowali nietypową dla siebie nawierzchnię.
- Tor był jeszcze bardziej twardy, niż na Pucharze Świata. Wtedy było bardzo twardo, a teraz bardzo, bardzo twardo. Ciężko było się „skleić”, bo należało trafić w dobrą charakterystykę silnika. Staraliśmy się dopasować do tego toru, co tym razem było mega trudnym zadaniem. Ale walczyliśmy do końca i udało się wygrać – twierdzi Kubera.
Zaskoczony torem był także lider wrocławian, Artem Łaguta. - Tor był naprawdę bardzo twardy. Ja takiego toru we Wrocławiu nie pamiętam. Ale wyciągniemy wnioski i na play-offy tor będzie już przygotowany pod nas – twierdzi.
Sparta w ćwierćfinale zmierzy się z Fogo Unią Leszno (pierwszy mecz w niedzielę na wyjeździe o godz. 19.15). Żużlowcy Motoru za rywala będą mieli For Nature Solutions Apatora Toruń (niedziela, godz. 14). Rywale rundę zasadniczą zakończyli na piątym miejscu z bilansem pięciu zwycięstw, jednego remisu oraz ośmiu porażek.
Apator w ostatniej kolejce zremisował w Gorzowie, ale tegoroczne wyniki rozczarowały torunian i niedawno klub zwolnił z posady trenera Roberta Sawinę. Drużynę przejął Jan Ząbik. - Teraz jedziemy o medale, więc nie można patrzeć na rywala, tylko trzeba walczyć. Nie ma znaczenia z kim – zapowiada nowy opiekun „Aniołów”.
W maju Motor przegrał w Toruniu 44:46, ale jechał wtedy bez Dominika Kubery. Teraz „Koziołki” są osłabione brakiem Jacka Holdera. Australijczyk przeszedł operację kontuzjowanej ręki, ale klub nie informuje, jak poważny jest to uraz i czy zawodnikowi uda się wrócić na tor w fazie play-off. Mecz we Wrocławiu pokazał jednak, że nawet bez Holdera potencjał Motoru jest olbrzymi.
Awizowane składy na mecz w Toruniu:
Apator: 9. Robert Lambert, 10. Paweł Przedpełski, 11. Patryk Dudek, 12. Wiktor Lampart, 13. Emil Sajfutdinow, 14. Mateusz Affelt, 15. Krzysztof Lewandowski
Motor: 1. Jarosław Hampel, 2. Dominik Kubera, 3. Fredrik Lindgren, 4. Jan Rachubik, 5. Bartosz Zmarzlik, 6. Kacper Grzelak, 7. Bartosz Bańbor
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?