Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowiec Dawid Stachyra: Przy dopingu kibiców wyciskamy z siebie więcej

Tomasz Biaduń
Dawid Stachyra
Dawid Stachyra Jakub Hereta
- Dziękuję kibicom za świetny doping. Oni także przyczynili się do tego, że wywieźliśmy z Grudziądza punkt bonusowy. Po dobrym występie z GTŻ muszę popracować teraz nad tym, aby robić wreszcie więcej punktów na torze w Lublinie. Przedtem jednak czeka mnie półfinał MP par klubowych w Krośnie - mówi Dawid Stachyra, żużlowiec Lubelskiego Węgla KMŻ.

Meczem w Grudziądzu potwierdziłeś, że w tym sezonie w gościach dominujesz...
Zgadza się. Wygląda na to, że na wyjazdach praktycznie każdy tor mi odpowiada. Dobrze dobieram przełożenia. Mam tylko wciąż mały problem z Lublinem, i nie mogę robić tu tyle punktów, ile bym chciał. Popracuję jednak nad tym. Na razie cieszę się z dużych zdobyczy w gościach. Sztuką jest punktować na obcym terenie. Mi się to udaje, m.in. dzięki sponsorom. Z tego miejsca chciałbym podziękować panom Darkowi Piątkowi z firmy Hanesco i Grzegorzowi Wolińskiemu z Woliński Diesel Centrum.

Po spotkaniu jak zwykle ukłoniłeś się i podziękowałeś kibicom, co jest u Ciebie już niemal tradycją. Fani są dla Ciebie chyba bardzo ważni?
Oczywiście, że tak. Od początku podróż do Grudziądza wyglądała zresztą bardzo fajnie. Jechaliśmy przez Lublin, "na parę aut", przyłączyli się do nas kibice i zrobiliśmy mały peleton. Fajna atmosfera się wytworzyła. Kibice są z nami zawsze, wspierają nas w dużym gronie. Dziękuję im za to. Oni także przyczynili się do wykonania przez nas planu minimum, jakim było zdobycie bonusa.

Na podziękowaniach się nie skończyło, bo po meczu wcieliłeś się w wodzireja...
(śmiech) Dokładnie. Ta przyśpiewka, którą zacząłem, wyszła bardzo spontanicznie. Sami kibice ją zaintonowali na postoju na stacji benzynowej podczas podróży. Przypadła mi do gustu i powiedziałem sobie, że jak uda się przynajmniej zdobyć ten bonus, to ją przypomnę kibicom i ich rozruszam po spotkaniu.

Czujecie doping na wyjazdach?
Na pewno. Wiadomo, że jadąc w gościach, jesteśmy skazani na nieprzychylność ze strony większości ludzi na trybunach. Miejscowi trzymają za swoich. Cieszę się, tym bardziej że jest grupa, która z nami zawsze jeździ. To jest supermotywacja. Każdy stara się na 100%, ale przy takim dopingu wyciskamy z siebie jeszcze więcej.

Zachowaliście w tabeli dystans do Startu Gniezno, ale wygląda na to, że do walki o awans włączy się też GTŻ?
Ciężko będzie nam już dogonić Gniezno, ale nie jest powiedziane, że tak się nie stanie. Mamy dobrą sytuację. Musimy teraz wygrywać u siebie i zgarniać bonusy. Fantastycznie by było, gdyby udało nam się awansować do baraży.

Teraz priorytetem będzie chyba dla Ciebie "dopasowanie" maszyny do toru w Lublinie?
Dokładnie. Wyciągnąłem już nawet wnioski i wiem, dlaczego na naszym torze mi kiepsko idzie. W środę jadę półfinał MP par klubowych w Krośnie, a potem oddaję motor do mechanika, żeby co nieco poprzerabiał. Do tej pory męczyłem się w Lublinie, ale trzeba w końcu zacząć robić tutaj punkty.

Na wyjazdach nie schodzi poniżej dobrego poziomu

Dawid Stachyra przyzwyczaił nas już do tego, że bardzo dobrze radzi sobie w gościach. "Davidoff" zawsze przywozi z wyjazdów albo dobre, albo przynajmniej przyzwoite zdobycze, nawet gdy KMŻ wysoko przegrywa. Jego średnia biegowa w gościach wynosi 1,9. Najwięcej oczek Stachyra zdobył w spotkaniach w Grudziądzu (porażka 40:49) i Ostrowie Wielkopolskim (44:45) - po trzynaście. Najniższy dorobek zanotował podczas wyprawy do Daugavpils (35:55) - siedem punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski