Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

,,Zza kulis Orlen Teamu'': Dawanie show to dla mnie kwintesencja żużla! - pisze w swym felietonie dla serwisu Sportowy24 Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik
Fot. Bartosz Zmarzlik podczas trzeciej rundy mistrzostw Polski w Łodzi
Fot. Bartosz Zmarzlik podczas trzeciej rundy mistrzostw Polski w Łodzi PAP/MARIAN ZUBRZYCKI
Często mierzę się z pytaniem czy obecny cykl Grand Prix jest trudniejszy niż te poprzednie, w których sięgałem po tytuł mistrza świata. Tymczasem naprawdę trudno mi to ocenić z perspektywy dnia dzisiejszego, ponieważ cały czas jesteśmy w toku tych zmagań i wciąż realizujemy plan, a nawet nadal na głowie mamy przygotowania do dwóch kolejnych rund, które pozostały do zakończenia cyklu. Zatem jakiekolwiek podsumowanie w tym momencie byłyby nie tylko niepełne, ale i nie na miejscu.

Myśli – moje i teamu - są wyłącznie skierowane na tu i teraz. Na wystawianie ocen i generalne podsumowania czas przyjdzie wówczas, gdy wszystko się zakończy, gdy pojadę już wszystkie ważne mecze i zawody pozostałe do mety sezonu. Naprawdę nie lubię dzielić skóry na niedźwiedziu. Co mam do zrobienia, to po prostu robię, by wykorzystać każdą rundę SGP jak najlepiej. Owszem, zdaję sobie sprawę, że jestem już bardzo blisko realizacji marzeń, ale rozluźnienie w kluczowym momencie sezonu, który może przynieść spełnienie, ale w którym można jeszcze także coś zepsuć, byłoby po prostu błędem. I to niewybaczalnym. Dlatego wychodzę z założenia, że teraz trzeba być bardzo mocno skoncentrowanym. Także po to, żeby w zimę... siedzieć spokojniej.

Tym bardziej, że po drodze bywa dużo trudniej niż nieraz można ocenić to po wyniku danej rundy Grand Prix. Bo tych turniejów, takich trochę przewrotnych dla mnie, było już troszeczkę w obecnej edycji. Ba, w niektórych momentach może nie zwątpiliśmy jeszcze w końcowy sukces, ale z całą pewnością kończyły się już pomysły dotyczące dopasowania do torów, czy samej jazdy. I dopiero te ostatnie wypalały, i na szczęście działały na moją korzyść. Naprawdę, wiele rzeczy w żużlu stanowi składowe sukcesu. Na przykład w Rydze mój duży błąd spowodował wykluczenie, przez co musieliśmy zacząć liczyć bardzo mocno punkty, by dostać się do półfinału. Zarazem stanęliśmy przed decyzją, czy coś zmieniać, czy postawić na dotychczasowe ustawienia i dowożenie jakiś punktów. Do półfinału wszedłem jako siódmy, więc nie miałem za bardzo pola manewru przy wyborze pola startowego; brałem praktycznie to, co zostawało. Ale radość po wygranym w takich okolicznościach turnieju, po tym, że mimo trudności poradziłem sobie, dosłownie niesie do domu. Naprawdę wówczas lepiej się wraca! Jeszcze ciekawiej było w Cardiff, gdzie nie szło mi kompletnie, a wywalczone w wielkich bólach, dosłownie na ostatnich metrach trzecie miejsce smakowało dosłownie jak zwycięstwo.

Zresztą, w Gorzowie także nie brakowało bardzo różnych emocji w trakcie Grand Prix. Było przecież mnóstwo znajomych na trybunach, naprawdę mnóstwo ludzi, których poznałem przez wiele lat. Miło było bardzo tam wrócić i dziękuję, że naprawdę miło mnie przywitano. Czułem się tam wyjątkowo, dlatego chciałem zrobić wszystko dla publiczności; to przecież miejsce, w którym się wychowałem. Zależało mi, żeby wykorzystać absolutnie wszystko, co pamiętam z tego toru i umiem na nim zrobić. Dziś już mogę przyznać, że W Gorzowie nastawiłem się głównie na to, aby dać show kibicom. Łatwo nie było, ba, było bardzo trudno i momentami pod bardzo stromą górkę, ale najważniejsze, że się udało. Bo dla mnie jazda dla ludzi, to kwintesencja żużla!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski