50. Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Lublinie (ZDJĘCIA)

- Te psy są inteligentne, z charakterem. Bardzo pilnują terenu na którym żyją, a gdy tego nie robią, uwielbiają być pieszczone. Może dlatego bardzo rzadko chorują. I jak tu nie kochać takich maluchów? - uśmiecha się Marzena Cięszczyk, która mówi, że rosyjskich toyów jest w Lublinie najwyżej pięć.

Trójka podopiecznych pani Marzeny okazała się najpiękniejszymi psami w klasie baby, jednej z konkurencji 50. Krajowej Wystawy Psów Rasowych, która wczoraj została zorganizowana na stadionie Startu przy al. Piłsudskiego.

W rywalizacji 700 psów 144 ras, które zostały zgłoszone przez hodowców z całej Polski i Liinę Kukk, która przywiozła z Finlandii do Lublina psa bardzo rzadkiej rasy porcelaine, szczęście uśmiechnęło się także do Anny Bukowskiej.

- Kiedyś zajmowałam się końmi, od dziesięciu lat mam bzika na punkcie psów. Bardzo się cieszę, że sześć czworonogów, które zgłosiłam do rywalizacji, zdobyło złote medale - śmieje się ze szczęścia lubelska hodowczyni i przytula szczekających przyjaciół.
Małgorzata Pinkos to kolejna lublinianka, której suczka - sznaucer olbrzym czarny, o imionach Solaika Fandango, wygrała swoją rasę.

Pani Małgorzata, która przygotowywała psa na wystawę z koleżanką Olgą Kopieniak, o sznaucerach może opowiadać godzinami: - Psy tej rasy bywają miniaturowe, średnie i olbrzymy. Wszystkie są czarne, koloru pieprzu i soli, ale tylko miniaturowe na dodatek białe i czarno-srebrne.

- W oddziale lubelskim Związku Kynologicznego w Polsce mamy 900 członków, którzy tak jak Małgorzata Pinkos uwielbiają psy. Mają jednego, kilka zwierząt lub całe hodowle - objaśnia Dorota Plewka, komisarz wystawy, miłośniczka dobermanów i dodaje: - Wprawdzie nie możemy się jeszcze porównywać z oddziałami na Śląsku, w Wielkopolsce, czy w Warszawie, gdzie kynologia ma wieloletnie tradycje, ale w tym roku udało nam się zorganizować dwie wystawy. Mamy apetyt na międzynarodową ekspozycję psów w Lublinie w 2015 roku.