Pani Anna zaczynała pracę przy budowie nowego gmachu teatralnego Lublina w 1977 roku, na stanowisku inspektora nadzoru robót sanitarnych. Skończyła ją w 1992 roku - na stanowisku dyrektora.
Na początku projektowanie szło równolegle z budową. Postępy śledzili towarzysze z naprzeciwka, czyli Komitetu Wojewódzkiego PZPR. - Jak tylko dźwig na chwilę stanął, od razu mieliśmy telefon z komitetu, z pytaniem, co się u nas dzieje - mówi Anna Życzyńska, która przez 15 lat pracowała przy inwestycji, którą lublinianie szybko ochrzcili Teatrem w Budowie.
Jak to było ze słynnym, podziemnym tunelem pod Alejami Racławickimi, łączącym teatr z gmachem komitetu wojewódzkiego?
- Może i członkowie partii by z tego tunelu korzystali, ale powstał z innego powodu. To miało być podziemne przejście dla widzów, w końcu główna sala widowiskowa była projektowana na 1200 miejsc - opowiada nasza rozmówczyni.
Przedstawiciele KW PZPR mieli za to zakusy na coś innego - chcieli, żeby taras znajdujący się nad wejściem głównym, w czasie pierwszomajowych pochodów pełnił rolę trybuny dla oficjeli.
W latach 80. okazało się, że budowa wcale nie idzie jak po maśle, coraz częściej zdarzały się przestoje. - Nie z powodu braku pieniędzy, ale materiałów. Wszystkiego wtedy brakowało: cementu, stali. Po okna z aluminium osobiście jeździłam do Poznania, a i tak nie dostaliśmy ich tyle, ile potrzebowaliśmy - przyznaje Anna Życzyńska.
- Trzeba pamiętać, że na niedokończenie budowy złożyło się kilka powodów - zaznacza Życzyńska. I dodaje, że części gmachu, zajmowanej obecnie przez Filharmonię Lubelską, pierwotnie nie było w planach. Została doprojektowana.
- A w miejscu, którego gospodarzem jest teraz Teatr Muzyczny, planowane było studio telewizyjne i rodzaj sceny dla teatru eksperymentalnego - zauważa Anna Życzyńska.
Pani Anna była w środku gmachu Centrum Spotkania Kultur, jaki po 40 latach powstał na gruzach pustostanu Teatru w Budowie. Dzięki temu centrum Lublina nie szpecił już drewniany płot otaczający działkę.
- Cieszę się, że obiekt został skończony. Nie podoba mi się tylko wygląd ścian w sali filharmonii. Odsłonięte cegły wyglądają okropnie - komentuje Anna Życzyńska.
Czekamy na wspomnienia
Chodzi nam o miejsce, w którym obecnie jest Centrum Spotkania Kultur. Jak bardzo zmieniało się w ciągu kilkudziesięciu lat?
Najciekawsze wspomnienia oraz zdjęcia zostaną opublikowane na początku kwietnia, w specjalnym dodatku Kuriera Lubelskiego. Fotografie naszych Czytelników będą zaprezentowane na plenerowej wystawie przygotowanej przez Centrum Spotkania Kultur.
Wszystkie osoby, które podzielą się swoimi wspomnieniami i zdjęciami z rodzinnych archiwów, otrzymają gadżety promocyjne nowej instytucji kultury, czyli CSK. Czytelnicy, których relacje oraz zdjęcia zostaną wykorzystane w dodatku Kuriera oraz na wystawie przed CSK, otrzymają bilety na wydarzenia odbywające się w 2016 roku w CSK.
Zapraszamy do naszej redakcji w Lublinie, mieszczącej się przy Krakowskim Przedmieściu 10/1, albo do wysyłania wspomnień i archiwalnych fotografii na mail [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?