38-letni żużlowiec ma być jedną z gwiazd pierwszoligowych torów. Przez dziewięć ostatnich lat Jonsson ścigał się w ekstralidze.
- Poprzedni sezon nie był jednak dla mnie udany. Miałem wiele kontuzji, zwłaszcza uraz barku, z którym długo się zmagałem, żeby wrócić do pełnego zdrowia. Czułem, że muszę odpocząć od jazdy w ekstralidze. Lublin był dla mnie dobrym wyborem i myślę, że będę jeździł w jednym z najbardziej profesjonalnych klubów – twierdzi Szwed.
Po raz ostatni Jonsson jeździł w pierwszej lidze w 2008 roku, gdy reprezentował barwy Polonii Bydgoszcz.
- Miałem także oferty z ekstraligi, ale zdecydowałem się na pierwszą ligę. To nie znaczy, że nie będę dawał z siebie stu procent. Zawsze staram się wygrywać. W każdych zawodach, w każdym biegu chcę wygrać. Jestem zmotywowany bardziej, niż kiedykolwiek. To jest podobna sytuacja, jak przed rokiem z Grand Prix. Zrezygnowałem ze startu w kwalifikacjach, bo chciałem zrobić sobie przerwę, ale w tym roku wracam i liczę na awans do cyklu. Klub w Lublinie ma duży potencjał, są tutaj profesjonaliści i dlatego chciałem być częścią tej drużyny. Mam nadzieję, że pomogę jej odnieść kolejny sukces – podkreśla żużlowiec.
Andreas Jonsson w tym roku będzie zdobywał punkty dla Motoru oraz dla szwedzkiej drużyny Rospiggarna Hallstavik.
- Miałem oferty z innych klubów, z Anglii, Danii i Niemiec, ale na razie zdecydowałem, że nie będę nigdzie podpisywał kontraktu. Chcę skupić się także na zawodach SEC oraz kwalifikacjach do Grand Prix – potwierdza.
W klubie ze Szwecji kolegami Jonssona również będą zawodnicy Motoru: Robert Lambert oraz Sam Masters. Jonsson uważa, że to tylko pomoże im w jak najlepszej jeździe.
- Atmosfera w drużynie jest bardzo ważna, a skoro będziemy razem jeździć w Polsce, a także w Szwecji, to będziemy sobie pomagać, aby osiągać dobre wyniki dla obu zespołów. Natomiast nie pytałem Roberta, ani Sama o ich zdanie na temat klubu w Lublinie. Widziałem po prostu, jak klub się rozwija i decyzja o podpisaniu kontraktu była moja – twierdzi Szwed, który zachwala sobie również lubelski tor.
Bardziej przyczepnie
W nowym sezonie zmieni się jednak nawierzchnia lubelskiego owalu. Na tor przy Al. Zygmuntowskich dosypano już bowiem 300 ton granitu.
- Długość toru nie zmieniła się, ale przyczepność będzie już inna - przyznaje Piotr Więckowski, menedżer zespołu.
Sposobem na poznanie nowych warunków będą treningi oraz mecze sparingowe. Trener Dariusz Śledź umówił się na dwa spotkania w Lublinie, z Włókniarzem Częstochowa (termin jeszcze do uzgodnienia) i z Unią Tarnów (31 marca).
- Mamy nową nawierzchnię i na pewno każdy z zawodników, także zagraniczni, będą chcieli jeździć w sparingach i jak najwięcej czasu spędzić na naszym torze - uważa Śledź.
Żużlowcy Motoru będą trenować w Kazimierzu Dolnym do piątku.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?