Dyblik w więzieniu był co najmniej dwa razy. Pierwszy - przypadkowo. Drugi na własną prośbę. - Wszystkim zakłopotanym tym faktem wyjaśniam że nie robię tego z nędzy i wcale nie jestem na dnie - tłumaczy.
Znany z wielu drugoplanowych ról (grał m.in. w "Kilerze", "Ogniem i mieczem", "Panu Tadeuszu" i "Krollu") Dyblik pojawił się ostatnio w sanockim zakładzie karnym, by nagrać tam klip promujący jego najnowszy album "Bandycka dusza", z "błatnyje pieśni" - piosenkami więziennymi, bandyckimi.
- Pierwszy raz błatnyje pieśni usłyszałem w więzieniu w Rostowie nad Donem gdzie trafiłem na jedną noc z powodu podobieństwa do Lochy Skripacza. Oszusta poszukiwanego wtedy listem gończym. Każda z tych pieśni jest opowieścią o jakimś zmarnowanym życiu, o tęsknocie czy też o niewiernej kobiecie. Wiele z tych utworów napisanych jest w żargonie odeskim ponieważ większość ich powstała w Odessie - mówi aktor i śpiewak. - Teksty są często mierne pod względem literackim ale nie o kunszt tu chodzi tylko o prostą opowieść o uczuciach. Ciekawostką może być fakt że od tego repertuaru zaczynał Włodzimierz Wysocki. Wiele z jego wczesnych piosenek jest właśnie w błatnym stylu. Jednym ze sposobów prezentacji tych piosenek jest śpiewanie na ulicy.
Piątek, Recital Lecha Dyblika, Radio Lublin, godz. 18.00, bilety 10-15 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?