- Młody, około 2,5-letni. Tak stwierdził ogród zoologiczny w Warszawie, który poprosiłem o ocenę - relacjonuje Górecki. - Później warszawskie zoo stwierdziło jednak, że mógł to być także duży pies. Tylko że ta łapa ma 13 cm średnicy, a dużego bernardyna - 7 cm. Poza tym ślad psa wpisuje się w kształt prostokąta, a ten - w kwadrat. Pazury u psa są mniej wysunięte. Klatki były dość wysoko, czy pies byłby w stanie ich dosięgnąć? No i jaki pies mógłby zjeść ponad 20 królików i tyle samo udusić - wylicza wątpliwości Górecki. Zaniepokojony przekazał opinię warszawskiego zoo m.in. powiatowym lekarzom weterynarii. - Nie chcę nikogo straszyć, ale warto mieć to na uwadze, chodzi przecież o bezpieczeństwo - podkreśla weterynarz.
Urzędnicy w niedźwiedzią wersję wątpią. - Ślady wskazują, że był to raczej zdziczały pies - ocenia Tomasz Brzana, z-ca powiatowego lekarza weterynarii w Lublinie. - Jeśli byłby to niedźwiedź pewnie jeszcze nieraz usłyszelibyśmy o jego wyczynach. Takie informacje do nas nie dotarły. Kilka dni temu dzwoniła zaś mieszkanka Miłocina i powiedziała, że widziała dwa wielkie psy zakradające się do jej królikarni. Staramy się je znaleźć i odłowić - zapowiada Mariusz Majcher, z-ca wójta Wojciechowa.
Jarosław Wiciński, powiatowy lekarz weterynarii w Puławach, podkreśla jednak, że, hipotetycznie, pojawienie się niedźwiedzia w okolicach Lublina nie jest aż tak nieprawdopodobne, jak mogłoby się wydawać: - Mogło się np. zdarzyć, że zwierzę ktoś przemycił, ale nie udało się go sprzedać, więc je wypuścił. Niedźwiedź mógł też uciec z cyrku albo być wypuszczony przez właściciela, który kupił go nielegalnie jako niedźwiadka, ale urósł i zaczął sprawiać kłopot.
O niedźwiedziach na Lubelszczyźnie czytaj na kolejnej stronie
Niedźwiedzie czasami nas odwiedzają
Jest podejrzenie, że około 50 królików z hodowli spod Wojciechowa uśmiercił młody niedźwiedź. Piszemy o tym na pierwszej stronie. Urzędnicy wątpią, żeby była to prawda, stawiając raczej na zdziczałe psy. Niektórzy mówią jednak, że teoretycznie jest to możliwe - gdyby zwierzę uciekło np. z cyrku czy zostało wypuszczone przez przemytnika.
Niedźwiedzie z Lubelszczyzny zniknęły dawno temu. Zamieszkiwały teren województwa jeszcze pod koniec XVIII wieku, potem wypłoszył je rozwój rolnictwa i wycinka lasów pod grunty orne.
Co jakiś czas pojawiają się informacje, że potężne zwierzę (lub jego ślady) było widziane w naszym regionie, głównie w jego wschodniej części.
Ostatnio w lutym ub.r. na ślad niedźwiedzia natrafiono w Roztoczańskim Parku Narodowym. Eksperci oceniali, że jego pojawienie się tam jest prawdopodobne - mógł przywędrować z Bieszczadów, gdzie po drodze nie natknął się na poważne przeszkody jak autostrada, albo z Ukrainy - wykorzystując korytarz ekologiczny Puszczy Solskiej. Drapieżniki potrafią przemierzać dziennie kilkadziesiąt kilometrów, więc taka wycieczka nie byłaby dla niego żadnym problemem.
W Polsce żyje dziś około 100 niedźwiedzi, głównie w Bieszczadach i Tatrach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?