Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awans Motoru. Trener Gonçalo Feio: „To sukces całego Lublina”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Po raz pierwszy od 2010 roku Motor zagra w 1. lidze)
(Po raz pierwszy od 2010 roku Motor zagra w 1. lidze) Motor Lublin
Motor świętuje awans do 1. ligi. Żółto-biało-niebiescy wracają na zaplecze Ekstraklasy po trzynastu latach rozłąki. – To sukces całego Lublina – mówi trener Gonçalo Feio.

Decydujący o awansie mecz ze Stomilem Olsztyn rozstrzygnęły dopiero rzuty karne. W regulaminowym czasie gry padł remis 1:1. Jako pierwsi z gola cieszyli się lublinianie, którzy prowadzenie, za sprawą Filipa Wójcika, objęli w 37. minucie spotkania. – Gra w pierwszej połowie układała się różnie, ale dzięki konsekwencji w ataku pozycyjnym wyszliśmy na prowadzenie. Znaliśmy atuty Stomilu w postaci stałych fragmentów, dlatego chcieliśmy, aby ciężar gry znajdował się daleko od naszego pola karnego. Uważam, że oprócz ostatniego fragmentu przed przerwą, to nam się udawało – uważa szkoleniowiec Motoru.

Po zmianie stron, do 67. minuty goście kontrolowali boiskowe wydarzenia. Błąd w środku pola popełnił jednak Przemysław Szarek. Pomyłkę stopera na gola zamienił Karol Żwir. – Wiadomo, że w drugiej części rywale musieli wyjść wyżej i bardziej się otworzyć. My natomiast powinniśmy lepiej zarządzać tym meczem z piłką. Z drugiej strony do gola na 1:1 mieliśmy spotkanie pod kontrolą. Po bramce kibice Stomilu napędzali swój zespół. My cierpieliśmy. Tym bardziej od momentu czerwonej kartki, ale to jest część piłki. I na to mieliśmy na to plan – opisuje Feio.

Czerwony kartonik, za dwie żółte, w 101. minucie zobaczył Sebastian Rudol. W pozostałym czasie bliżsi przechylenia szali na swoją stronę byli olsztynianie, ale świetnie w bramce Motoru spisywał się Łukasz Budziłek. Zatem karne. – Uważam, że zasłużenie doszło do karnych. Pracowaliśmy nad tym elementem – zaznacza trener.

Motor w serii jedenastek wygrał 4:1. Lublinianie nie pomylili się ani razu. Koniec końców to oni mogli świętować. Gracze Stomilu rozpaczali. – Spotkały się dzisiaj dwie dobrze przygotowane, godne siebie drużyny, z planem na mecz. Jeśli dojdzie się do tej części sezonu, to nikt nie zasługuje, aby odpaść. Życzę Stomilowi powodzenia w przyszłym sezonie – mówi szkoleniowiec Motoru, który obejmował klub we wrześniu, gdy ten znajdował się na dnie tabeli. – Cała historia tego sezonu, od ostatniego miejsca do strefy barażowej, przez półfinał z Kotwicą… Chciałem podziękować moim piłkarzom. Pokazali ogromny charakter – zwraca uwagę Feio. – Wiecie na co ich stać jako piłkarzy. Polecam poznać ich jako ludzi. Miałem szczęście, że trafiłem na kapitalny zespół pod kątem charakterów, uczciwości, etosu pracy. Mam na myśli zarówno zawodników, jak też sztab i pracowników klubu – dodaje.

Sukces swoich ulubieńców z trybun stadionu w Olsztynie oglądało kilkuset kibiców z Lublina. Nie zabrakło też większościowego właściciela, Zbigniewa Jakubasa. – Dziękuję panu Jakubasowi, który w trudnych chwilach stawiał na mnie. Dziękuję też kibicom, którzy od początku do końca byli z nami. To sukces całego Lublina – kończy Feio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski