Awantura o rolnictwo z wyjazdem na Malagę w tle

W projekcie stanowiska mogliśmy przeczytać m.in.: „Dramatyczna sytuacja polskich rolników spowodowana jest napływem taniego, często niskiej jakości zboża z Ukrainy. Całą odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi rząd Prawa i Sprawiedliwości kierowany przez Premiera Mateusza Morawieckiego, który od samego początku, czyli od lata 2022 roku, był głuchy na apele rolników dotyczące zablokowania napływu zboża z Ukrainy”.

- Do przyjęcia tego stanowiska zmobilizowała nas polska wieś, która protestowała przeciwko temu co dzieje się na polskim, także lubelskim, rynku rolnym – mówił radny wojewódzki PSL, Marek Kos.

Wspomniana przez radnego Kosa polska wieś, a konkretnie jej przedstawiciele, rolnicy, byli obecni na sesji i także zabrali głos. - Tyle pieniędzy poszło na zdrową żywność, a teraz to zostało zmarnowane, inne kraje się z nas śmieją. Za jakiś czas szpitale będą pękały w szwach bo się okaże, że się najedliśmy cholera wie czego – grzmiał w kierunku radnych PiS Marcin Sobczuk z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego.

Nie oszczędzał ich również Andrzej Waszczuk z Agrounii. - Ta stodoła już się pali, ta debata jest mocno spóźniona. Czy wy wiecie co się na wsi dzieje? - pytał Waszczuk. I odpowiedział: - Nie! bo żyjecie tu i teraz!

Takich pytań było więcej. - Co się stanie z polskim zbożem, skoro w pierwszej kolejności eksportujemy to co wjechało z terenu Ukrainy? – pytał przewodniczący Agrounii województwa lubelskiego, Jarosław Miściur. Wypomniał też radnym PiS, że we wtorek w Parlamencie UE politycy tej partii głosowali za przedłużeniem zwolnienia z cła na produkty z Ukrainy. Jakie będzie stanowisko sejmiku wobec tego, co zrobili europarlamentarzyści? – stawiał kolejne pytanie Miściur. - To glosowanie było konieczne, by od 5 czerwca dalej były cła na zboże z Ukrainy, proszę więc nie kłamać – odpowiadał mu członek zarządu województwa, Michał Mulawa.
Miściur apelował, by zostały w końcu upublicznione listy firm, które skupywały zboże z Ukrainy. - Zboże które do nas trafiło nie było produkowane w zgodzie ze standardami UE. Niestety, pozostało na polskim rynku. I wobec tego też trzeba zająć stanowisko - zaznaczał.

Po rolnikach głos zabrali radni. - Zostało popełnionych bardzo dużo błędów, a z wypowiedzi polityków PiS i ministra rolnictwa Roberta Telusa, wynika, że było na to ciche przyzwolenie – wskazywała radna KO, Bożena Lisowska. - Wszystko co pani powiedziała było kłamstwem albo fake newsem – odpowiadał jej Marek Wojciechowski z PiS.

Głos zabrał również radny PSL Sławomir Sosnowski: - Proszę, by zmienić podejście do problemów i wsłuchajmy się w nie. Dla mnie nie jest istotne, kto sprowadzał zboże, dla mnie istotne jest kto pozwolił do takiej destrukcji na rynku? – pytał Sosnowski.
Ostatecznie po prawie czterogodzinnej debacie stanowisko radnych PSL i KO nie zyskało większości i zostało odrzucone (stosunek głosów 13 „za”przyjęciem, 18 „przeciw”).

Środowa sesja została zwołana w ekspresowym tempie, bo 19 godzin po złożeniu wniosku. Nie umknęło to uwadze radnych z PSL: - Nie ma tu marszałka. Finał EuroBasket na Maladze dla marszałka Stawiarskiego jest ważniejszy niż rolnictwo – wskazywał Sławomir Sosnowski. - Marszałek Stawiarski jest w Warszawie i nie leci do Malagi, przygotowujemy się do Kongresu Trójmorza, więc proszę nie rozsiewać demagogii – dementował Michał Mulawa. - Sprawa została zwołana w trybie pilnym, tak jak wymaga tego kalendarz – dodawał.