Awaria pieca grzewczego w Biedronce przy Zamojskiej

- Byłem w środę na zakupach i słyszałem, jak pracownicy skarżą się, że im zimo - napisał nasz Czytelnik. - Nie ma się, co dziwić. Mi też było zimno, a byłem w kurtce i czapce - podkreślał. Jego zdaniem temperatura panująca w sklepie wynosiła około 5 st. C. - Pracownicy siedzieli w bluzach, mieli skostniałe dłonie i czerwone policzki - opisuje. - Taka sytuacja ma miejsce od dłuższego czasu, wiem, bo robię tam zakupy - zapewniał.

Tesco w Lublinie: Pracownicy pasażu skarżą się na zimno

Zarząd sieci przyznaje, że w placówce zepsuł się piec grzewczy. - Urządzenie jest właśnie naprawiane przez firmę serwisującą i temperatura powinna wrócić do normy jeszcze dzisiaj - zapewniał Paweł Tymiński, rzecznik prasowy Jeronimo Martins Dystrybucja, właściciela Biedronki.

- Bardzo przepraszamy za niedogodności zarówno wobec klientów jak i naszego personelu - dodał.

Gdy w czwartek około godz. 15.00 byliśmy w sklepie naprawa trwała. Temperatura na sali sprzedaży nadal była niska. Kasjerki pracowały w firmowych kurtkach.

Inspekcja pracy przypomina, że pracodawca ma obowiązek dopilnować, by w pomieszczeniach w których wykonywana jest praca fizyczna było minimum 14 st. C , a w biurach (i pomieszczeniach, gdzie pracownicy wykonują lekką pracę fizyczną) minimum 18 st. C.

Ponadto pracodawcy ma obowiązek zabezpieczania pomieszczeń pracy przed niekontrolowanym odpływem ciepła oraz przed napływem zimnego powietrza z zewnątrz.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!