Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez dymka w biurze i barze

Jakub Kusiak
Ostatnia okazja, by zaciągnąć się papierosem w restauracji?
Ostatnia okazja, by zaciągnąć się papierosem w restauracji? fot. 123rf
Nawet najbardziej zatwardziali nałogowcy nie wierzyli, że dożyją... tak ciężkich dla nich czasów. Dziś właściwie nie ma już wątpliwości, gdzie palenie będzie zabronione. Wczoraj posłowie przegłosowali poprawki do projektu ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu.

Wynika z nich, że w Polsce będzie obowiązywał całkowity zakaz palenia w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych, placówkach medycznych oraz w samochodach służbowych. Podobnie jak do tej pory, zapalić nie będzie można też w środkach transportu publicznego.

- Głosowanie przebiegało bardzo sprawnie, ponad podziałami politycznymi. 20 posłów było za wprowadzeniem zakazu palenia, a 9 było przeciwnych. Argumenty zdrowotne wzięły górę w głosowaniu - opowiada wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Zdrowia poseł Elżbieta Streker-Dembińska z SLD.

Prace nad projektem ustawy zakazującej palenia w miejscach publicznych trwały od marca 2008 roku. Od samego początku wzbudzały wiele emocji, szczególnie wśród właścicieli lokali gastronomicznych.

- Wspaniale, że posłowie zakazują palenia w kawiarniach. Sama nie palę i nie toleruje dymu nikotynowego w swojej restauracji. Przez 8 lat działalności nikt w moim lokalu nie palił - mówi zadowolona z decyzji posłów Gabriela Skonieczna, właścicielka restauracji Green Way.

Jednak nie wszyscy właściciele lokali podzielają jej radość. - Ta ustawa zniszczy polskie kluby. W ciągu miesiąca mój lokal odwiedza 5 tysięcy klientów, z czego 80 proc. to palacze. Mam trzy sale dla niepalących i jedną dla sympatyków papierosa. Ta ostatnia zawsze jest pełna - komentuje działania posłów Paweł Zyner, właściciel restauracji Anatewka w Łodzi.

Podobnego zdania jest właścicielka restauracji Afogato. - Nie wiem, jak mój lokal będzie funkcjonował bez palaczy. Powszechnie wiadomo, że wychodzi się w miasto porozmawiać przy papierosie ze znajomymi. Bez tego będzie trzeba strasznie się wysilić, żeby utrzymać stałych klientów - przekonuje przerażona Paula Gałęzka, szefowa Afogato.

Polska, biorąc przykład z Irlandii i Anglii, wprowadza najostrzejsze przepisy zakazu palenia w Europie. Występujące w tekście ustawy zwroty "na terenie obiektu" oznaczają zakaz palenia także przed publicznymi obiektami objętymi mocą poselskiego projektu.

- Na polskim rynku nikotynowym występuje obecnie 400 marek papierosów. Ich sprzedaż może się zmniejszyć, jednak ustawa uderza głównie w palaczy. Tu może nastąpić spadek rynku papierosów do 1,5 proc., czyli 300 mln zł. Branża to przetrzyma - mówi Grażyna Sokołowska, rzecznik polskiego producenta wyrobów tytoniowych Imperial Tobacco.
Tymczasem kara za złamanie zakazu palenia na terenach obiektów wskazanych przez ustawę będzie wynosiła 20 tys. zł. Posłowie zapowiadają, że nowe przepisy będą szczególnie skrupulatnie przestrzegane.

- Osobiście nie palę, ale nie mam nic przeciwko palaczom. Taka ustawa nic nie da, bo ludzi się nie upilnuje. Teraz palacze będą częściej przeziębiali się, paląc na dworze - żartuje gwiazdor Krzysztof Krawczyk.

W wyniku biernego palenia w Europie umiera 79 tys. osób rocznie, w Polsce 8 tys. osób. Według Światowej Organizacji Zdrowia WHO, liczba palaczy w naszym kraju od 25 lat sukcesywnie spada. Obecnie pali 37 proc. mężczyzn i 23 proc. kobiet. W samej Łodzi 66 lokali gastronomicznych zapowiedziało wprowadzenie zakazu palenia.

Według najnowszych badań OBOP, 71 proc. Polaków popiera całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych.

- Rocznie Polacy wydają na papierosy 16 mld zł, czyli 640 razy tyle, ile w 2004 roku zarobiła Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, której zysk wyniósł wtedy 24 mln zł - zaznacza Matylda Petryniuk ze Stowarzyszenia Lokal Bez Papierosa.

Przeciętny nałogowiec wypala od 18. do 71. roku życia ponad 300 tys. papierosów. Światowa Organizacja Zdrowia WHO określiła palenie jako jedną z największych zbrodni wobec ludzkości w dziejach świata. W związku z tym posłowie zastanawiają się również nad zakazem palenia tzw. elektronicznych papierosów.

Od 1985 roku na terenie Polski spotykają się samopomocowe grupy Anonimowych Nikoty-nistów, pracujące w oparciu o zapożyczony od Anonimowych Alkoholików program. Organizacja zrzesza dziś ponad trzy tysiące członków.

- Lepiej uczyć się niż zakazywać, ponieważ zakazany owoc smakuje lepiej - podsumowuje członek łódzkiej grupy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bez dymka w biurze i barze - Dziennik Łódzki

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski