„Biała księga elektromobilności” ma powstać w Lublinie. Miasto zorganizuje Kongres Nowej Mobilności

- Skąd pomysł na Kongres Nowej Mobilności? Po prostu jesteśmy miastem o wysokich kompetencjach w tej dziedzinie – podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. W piątek podpisał z Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych list intencyjny w sprawie organizacji kongresu. Odbędzie się on w dniach 9-10 września. Ma zgromadzić 100 mówców i panelistów oraz 500 uczestników.

- To w samorządach tkwi klucz do sukcesu elektromobilności. To co jeszcze kilka lat temu wydawało się futurologią wkroczyło na ulice. I o tym chcemy rozmawiać w Lublinie – odkreśla Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych. I dodaje: - Sformułujemy też założenia dla „białej księgi elektromobilności”, określimy bariery, które tu i teraz blokują jej rozwój.

- Chcemy aby była to impreza cykliczna - mówi Żuk.

W Lublinie zarejestrowanych jest obecnie niespełna 40 elektrycznych samochodów osobowych i kilka ciężarowych. Ponadto ok. 400 aut o napędzie hybrydowym. Problem z „elektrykami” to ładowanie akumulatorów. Obecnie w mieście działają cztery stacje ładowania wyposażone w 12 punktów do ładowania (przy centrach handlowych: Ikea, Atrium Felicity, Vivo!).

- W 2019 r. pojawią się kolejne ogólnodostępne stacje ładowania. Pięć z nich o dużej mocy i kolejne 7 o mocy normalnej – zapowiadał Artur Szymczyk, z-ca prezydenta Lublina.

Gdzie? Stacje o dużej mocy (50 kW) planowane są przy Grottgera (okolice Urzędu Marszałkowskiego i Teatru Muzycznego), placu Wolności, Zana/Filaretów (okolice ZUS), Spokojnej (okolice Urzędu Wojewódzkiego), Chodźki (parking przy szpitalu). - Czyli w punktach usług ponadlokalnych, miejscach gdzie ludzie przyjeżdżają i potrzebują ładowarek - tłumaczyła Beata Jędrzejewska-Kozłowska, dyrektor ratuszowego Biura Zarządzania Energią.

Stacje o normalnej (mocy do 22 kW) mają stanąć przy: Cmentarnej, Żywnego, Lwowskiej, pl. Dworcowym, Tumidajskiego, Kaprysowej, Popiełuszki.

- Czas ładowania? Będzie uzależniony o wielkości baterii, w którą wyposażone będzie auto. W stacjach o dużej mocy potrwa ono ok. pół godziny, w stacjach o mocy normalnej – dwie godziny – szacuje Jędrzejewska-Kozłowska.