Skarżą się zwłaszcza osoby, które korzystają z linii podmiejskich. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zapowiada, że sytuacja poprawi się w październiku, kiedy dojedzie do Lublina ostatnia partia z 52 zakupionych w tym roku autobusów.
Z nowych rozkładów jazdy, obowiązujących od 1 września, zniknęły symbole "N", oznaczające kursy wozów niskopodłogowych. Wcześniej można było sprawdzić, o której jedzie właśnie autobus. Teraz "niskie wozy" przydzielono na stałe do konkretnych linii: 0 , 2, 3, 5, 6, 9, 10, 13, 14, 16, 17, 18, 23, 26, 28, 29, 31, 32, 37, 39, 40, 44, 45, 55, 57, 100, 200.
- Wśród nich jest tylko jedna linia podmiejska, która kursuje do Dąbrowicy. Pasażerowie pozostałych są skazani na podróżowanie zdezelowanymi gruchotami - skarży się Krzysztof Karwan, nasz Czytelnik, który codziennie korzysta z autobusów nr 51. Jego zdaniem, wśród pasażerów z okolic Głuska i ul. Wyzwolenia, codziennie dojeżdżających do centrum, jest spora grupa osób niepełnosprawnych oraz mam z wózkami dziecięcymi.
- Tym ludziom jest naprawdę ciężko podróżować starym taborem - zauważa nasz Czytelnik. - Uważam, że nowe autobusy powinny kursować na wszystkich liniach. Przewoźnik nie powinien dzielić pasażerów na lepszych i gorszych - ocenia Karwan.
W MPK tłumaczą, że sytuacja się zmieni, kiedy do Lublina przyjedzie kolejnych 10 przegubowych niskopodłogowych mercedesów conecto. Mają się pojawić na ulicach w październiku.
- Prośbę pasażera weźmiemy oczywiście pod uwagę i jeśli pozwolą nam na to możliwości taborowe, również na linię 51 wyślemy autobus niskopodłogowy - zapewnia Weronika Opasiak, rzeczniczka prasowa MPK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?