PKS Zielona Góra wozi mieszkańców Lublina od maja ubiegłego roku. Umowa zawarta z ZTM obowiązuje do 30 czerwca 2016 roku.
Do redakcji Kuriera przyszli byli już pracownicy spółki, którzy mówią o złym stanie technicznym części autobusów z lubelskiego taboru PKS Zielona Góra. "Od pierwszego dnia autobusy nie powinny wyjeżdżać na ulice, ulegają licznym awariom (...)" - czytamy w skardze, jaką jeden z kierowców skierował do inspekcji pracy w Zielonej Górze. Interweniował także w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Lublinie oraz na policji.
- Ja i mój zmiennik zostaliśmy zwolnieni, bo domagaliśmy się napraw i nie zgadzaliśmy się na jazdę gruchotami. Przecież woziliśmy ludzi, gdyby coś się stało, to ja bym odpowiadał - oburza się pan Andrzej (imię zostało zmienione). - Z zewnątrz te autobusy wyglądają ładnie, ale co z tego? Jak trzy tygodnie jeździłem bez hamulców, to tylko modliłem się, żeby deszcz nie popadał - mówi nasz rozmówca.
- Jesteśmy kierowcami, więc drobne naprawy, na przykład przy drzwiach, robiliśmy sami. Większych często nie można się było doprosić, bo PKS Zielona Góra nie ma w Lublinie swojego serwisu. Bywało, że ciągle niesprawny autobus rano musiał wyjechać, żeby nie stracić kursu - opowiada pan Andrzej.
- Ja odmówiłem wyjazdu autobusem z wymontowanym ogrzewaniem, gdy na dworze było minus 7 stopni. Dodatkowo przednie drzwi zostały zamknięte na kłódkę, a tylne zawiązane sznurkiem - mówi drugi z byłych kierowców spółki.
Nasi informatorzy podają przykład konkretnej stłuczki, która miała być spowodowana niesprawnymi hamulcami autobusu PKS Zielona Góra. Do incydentu doszło w grudniu 2014 roku. Na pętli Paderewskiego autobus PKS Zielona Góra miał stłuczkę z autobusem przewoźnika Meteor. - W pojazdach nie było pasażerów, a sprawa została załatwiona polubownie pomiędzy przewoźnikami. Nie mamy informacji dotyczących przyczyn kolizji - informuje Jakub Kozak z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie, który sprawuje nadzór nad przewoźnikami.
Wersja byłych kierowców PKS Zielona Góra, z którymi rozmawialiśmy, jest następująca: kierowca zgłosił dyspozytorowi awarię układu hamulcowego. Wtedy na pętlę został przyprowadzony pojazd zastępczy, które także miał mieć niesprawne hamulce. Efekt? Kierowca nie zdołał wyhamować i doszło do stłuczki z innym autobusem. Z kolei kilka dni temu, 11 marca, autobus numer 10 przerwał kurs przy przystanku KUL03. Przewoźnik w przesłanym raporcie wykazał utraconą część kursu, jako powód podał awarię silnika w pojeździe - informuje ZTM Lublin.
PKS Zielona Góra poprosiła nas o pytania mailem. Zamiast odpowiedzi na nie otrzymaliśmy ogólne oświadczenie: "Pojazdy te są regularnie serwisowane oraz poddawane cyklicznym przeglądom technicznym przez profesjonalny podmiot mający swą siedzibę na terenie miasta Lublin. Bezpieczeństwo przewożonych pasażerów jest dla spółki najwyższym priorytetem i z tego względu spółka dokłada wszelkich starań, by w eksploatowanych przez nią pojazdach ograniczać do minimum ryzyko wystąpienia jakichkolwiek awarii" - zapewnia PKS Zielona Góra.
Od maja do końca 2014 roku ZTM Lublin nałożył na spółkę z Zielonej Góry ok. 100 tys. zł kar z tytułu niewykonanych kursów. - Kierowcy przewoźnika PKS Zielona Góra nie zgłaszali się do nas w sprawie wysyłania ich na trasy przez pracodawcę niesprawnymi pojazdami - zaznacza Jakub Kozak z ZTM Lublin.
Autobusy obsługujące Lublin rutynowo kontrolowali inspektorzy transportu drogowego. Stwierdzili np. uszkodzenie tylnych drzwi, nie było zastrzeżeń do hamulców. - Jeśli chodzi o zbadanie stanu hamulców, mamy ograniczone możliwości. To może zrobić diagnosta - przyznaje Adam Gorgol, naczelnik wydziału inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?