Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były takie czasy, kiedy człowiek oddawał pszczole boską cześć

Małgorzata Szlachetka
W starożytnym Egipcie miodu można było spróbować tylko na dworze faraona. Grecy składali w świątyniach dary w kształcie pszczelego plastra. Tyle że zrobionego ze złota. W średniowiecznej Europie za zniszczenie barci można było nawet zostać ukaranym śmiercią. O pszczołach rozmawiamy z dr. Romualdem Wróblewskim, historykiem kultury i znawcą historii pszczelarstwa.

W swoich książkach wspomina Pan o malowidle sprzed 15 tysięcy lat, odkrytym w jaskini na terenie dzisiejszej Hiszpanii. Przedstawia człowieka, który wspina się po skale, aby podebrać pszczołom miód. Czy w takim razie możemy powiedzieć, od kiedy człowiek hoduje pszczoły?
Mniej więcej od 5 tysięcy lat. Dodajmy, że ten starszy o 10 tysięcy lat rysunek naskalny przedstawia podbieranie miodu pszczołom dziko żyjącym. Wszystko zaczęło się w starożytnym Egipcie. W Grecji najlepsi pszczelarze pochodzili z Krety.

Dlaczego Kreta jest ważnym miejscem dla antycznego pszczelarstwa?
Na Krecie rosło bardzo dużo miododajnych roślin. Pszczoły zbierały też spadziowy miód z rosnących tam w obfitości sosen. Kreteńczycy byli żeglarzami, statkami wywozili miód i wosk pszczeli ze swojej wyspy np. do Kartaginy i Iberii, czyli obecnej Hiszpanii. Warto jednak pamiętać, że greckie ule wcale nie były wydajne: uzyskiwano z nich nie więcej niż 2 litry miodu w sezonie i dużą ilość wosku pszczelego.

Co Arystoteles mówił o pszczołach?
Pisał, że najlepszy miód pochodzi z Półwyspu Peloponeskiego, gdzie kwitło wiele górskich roślin. Arystoteles jest też autorem pierwszego znanego nam naukowego traktatu o pszczołach.

Co symbolizowały pszczoły w antyku?
Dla starożytnych Greków pszczoły były święte. Wosk pszczeli był składany w darze Zeusowi - wtedy, gdy Grek był w kłopocie albo dziękował bogom za ocalenie życia. Grecy używali też wosku do wróżenia przyszłości. Dodawali również miód pszczeli do rytualnego wina. Nawet odlewali plastry miodu ze złota, aby potem złożyć je w darze bogom.

Czy takie złote plastry zachowały się do naszych czasów?
Niestety nie, ale wiedzę o nich czerpiemy z mitów, na przykład o Dedalu. Archeolodzy znajdowali też na terenie Grecji, Egiptu i Rzymu ozdoby kobiece w kształcie pszczoły, broszki i zapinki. Rzymianie, którzy byli praktycznymi ludźmi, przejęli grecką tradycję pszczelarstwa. Pszczoła w świecie antycznym była symbolem mądrości, ale towarzyszyła też bogini Artemidzie - na cokołach jej pomników artyści umieszczali wizerunek tego owada. Poza tym, Zeus miał być w dzieciństwie wykarmiony przez pszczoły.

Pisze Pan, że w starożytnym Egipcie miód pszczeli był spożywany praktycznie tylko na dworze faraona, a wosk pszczeli przechowywany w świątyniach, jako tworzywo do wykonywania figurek bogów.

W jakich kulturach pszczoła miała boski status?
Starożytni uważali też, że pszczoły są nieśmiertelne, tak jak bogowie. Były więc symbolem wieczności. W Efezie, Troi i Indiach były utożsamiane z kilkoma bóstwami kobiecymi, na przykład z Isztar w Babilonii. Ale też z bogiem płodności Wisznu w Indiach, przedstawianym czasami na rysunkach pod postacią trutnia. Za to chrześcijaństwo już w III wieku n.e. przedstawiało pszczołę jako służebnicę Matki Bożej. Jeszcze w XIX wieku w Europie takie stwierdzenie było przyjmowane w niektórych regionach za pewnik.

Czy to prawda, że w Egipcie możemy jeszcze spotkać ule wykonywane w taki sam sposób, jak w epoce faraonów?
Niemieccy archeolodzy pod koniec XIX wieku odkrywali w dolinie Nilu ule sprzed tysięcy lat. Przetrwały, bo były zasypane piaskiem. Jeszcze na początku XX stulecia na tych terenach były spotykane ule o takiej konstrukcji.

Proszę je opisać.
Składały się z szeregu suszonych na słońcu glinianych rurek, które były następnie układane warstwami w stosy, a potem przykrywane rzecznym mułem, z pozostawieniem wylotu.

Dlaczego Celtowie oddawali cześć Matce-Pszczole?
Celtowie uważali, że pszczoła jest matką wszystkich istot na Ziemi. Oddawali jej boską cześć. Nie bez powodu napój z miodu był przez tamtejszych kapłanów składany w darze w świątyniach.

Czym z kolei objawiała się wiara Polaków z okresu staropolskiego w to, że pszczoły mają duszę?
To było pogańskie przekonanie, z którym walczył Kościół. Ostatecznie jednak, jak często bywało w takich przypadkach, wierzenia pogańskie zostały wchłonięte przez Kościół. Stąd wzięło się przekonanie o tym, że pszczoła jest służebnicą Matki Bożej. Z drugiej strony, we Francji w 1792 roku wyszło prawo zakazujące czczenia pszczół, można było tam nawet ponieść za to śmierć, wojska rewolucyjne zwyczajowo niszczyły pasieki.

Jakie magiczne zabiegi były stosowane dla ochrony rodzin pszczelich?
W XIX wieku etnografowie spisywali na ziemiach polskich ludowe zwyczaje, także związane z podejściem do pszczół. Problem w tym, że opierając się na jednym przypadku mówili o zwyczaju, co nie zawsze miało pokrycie w rzeczywistości.

Pisze Pan o takich działaniach magicznych, jak opasywanie uli nitką poświęconą w czasie pasterki; zakopywanie fragmentu szubienicy w pasiece, po to, aby pszczela rodzina nie uciekła albo chuchanie w wylotek ula i mówienie „Chrystus nam się narodził”.
Kiedy zmieniał się właściciel pasieki, nowy podchodził do każdego ula, żeby powiedzieć: „Pszczółki, pszczółki teraz ja będę waszym panem, bo poprzedni odszedł do Boga”. Pisarz Stefan Żeromski pisał też, że na Kielecczyźnie nawet wchodziło się z trumną do pasieki, aby w ten sposób doszło do pożegnania pszczół z ich poprzednim właścicielem. Towarzyszyły temu słowa żałobników: „Pszczółki, pszczółki, wasz pan was żegna”.

W okresie Wielkanocy fragmenty hostii były zatapiane w pszczelim wosku, potem wszystko wkładano do ula. Osobiście znałem księdza, który stosował ten ludowy zwyczaj w swojej pasiece jeszcze po II wojnie światowej. Hostię z woskiem wkładał do uli osobiście. Kiedy go kiedyś o to zapytałem, powiedział, że trzeba się zabezpieczyć z każdej strony.

Dlaczego bartnicy zaczynali pracę od znaku krzyża?
To nie było typowe tylko dla pracy w pasiece. Od znaku krzyża chłopi zaczynali wiele czynności. Musimy też pamiętać, że praca bartnika przy pszczołach w lesie należała do niebezpiecznych, mógł przecież spaść z drzewa. Pszczelarze zabezpieczali się też przed nieszczęśliwymi wypadkami, znakując ule, a nawet umieszczając na nich biblijne cytaty i wezwania do świętych.

Kim byli bartnicy królewscy i jakie mieli prawa?
Kodeks bartniczy nie miał formalnego charakteru, ale bartnicy mieli wiele przywilejów, wybierali też spośród siebie starostów bartnych.

Zacznijmy od tego, że drzewa bartne w Rzeczpospolitej były własnością króla, nawet wtedy, gdy rosły na terenie lasu należącego do kogoś innego. Starostowie królewscy pobierali poza tym podatek od każdej barci. Ścinanie drzew bartnych, na których mieszkały pszczoły, było zakazane.
Bartnikami zostawali nie tylko chłopi, ale też szlachta, szczególnie spośród tej drobniejszej. Bartnik był wolnym człowiekiem. Dla chłopa wykonywanie tego zawodu było wyróżnieniem. Po pierwsze, chłop przestawał być przywiązany do ziemi, miał prawo wędrować po lasach. Mógł też nosić przy sobie broń, dla ochrony przed dzikimi zwierzętami, jak wilki i niedźwiedzie. Co więcej, bartnik miał prawo polować w lasach, na co żaden chłop nie mógł sobie pozwolić. Wyłączone z tego były takie zwierzęta, jak niedźwiedzie i łosie, bo je mógł zabijać tylko król. Bartnicy z Mazowsza czy Podkarpacia zaciągali się do służby magnackiej, w oddziałach zostawali wyborowymi strzelcami. Nie bez znaczenia było też, że bartnik mógł brać drewno z lasu - to, jak i upolowane zwierzęta stanowiły dla niego dodatkowe źródło dochodu. Innym źródłem dochodu była karczma - z tym, że bartnik często do jej prowadzenia brał miejscowego Żyda.

Jak traktowani byli „grzesznicy pszczeli”?
Nawet w XIX wieku zniszczenie barci mogło zostać ukarane śmiercią, ale w praktyce tak surowych kar nie stosowano. Sprawa kończyła się najczęściej wygnaniem z osady bartnej, znamy kilka takich udokumentowanych przypadków odebrania praw w Rzeczpospolitej. Za to dawne prawo niemieckie przewidywało okrutne tortury za to przewinienie: włóczenie jelit czy przybijanie rąk do drzewa. Pamiętajmy, że księża, a nawet biskupi na ziemiach polskich brali w obronę „grzeszników pszczelich”, apelując, aby nie byli oni karani zbyt surowo. W dobrach magnackich kradzieże barci zdarzały się nagminnie - złapany na gorącym uczynku mógł się spodziewać batów albo nazwania siebie w kościele „złoczyńcą”. Starostowie najmowali też złodziei miodu do służby w lesie. Taka osoba była bardzo dobrym strażnikiem. Po pierwsze, znała złodziejskie zwyczaje, a po drugie, starała się zasłużyć. Jej celem było zdobycie przywilejów bartnika.

Powiedzmy jeszcze o tym, jak miód wykorzystywany był w poprzednich wiekach i różnych kulturach do leczenia.
Podstawowym sposobem leczenia było zalewanie otwartych ran płynnym, wystudzonym miodem oraz gorącym woskiem pszczelim, a potem ich bandażowanie. Był to sposób oczyszczania ran, stosowany jeszcze w starożytnym Rzymie. Popularnym sposobem przez wieki było też picie mieszanki miodu i ziół, jako lekarstwa na gorączkę. Miód był także podawany kobietom w czasie porodu oraz w trakcie karmienia dziecka. Skład chemiczny miodu został zbadany dopiero w XIX wieku - ludzie przekonali się wówczas, że miód nie jest lekiem leczącym wszystkie choroby, za to ma właściwości gojące. Dodajmy, że jeszcze na początku XX wieku, na Wołyniu i Polesiu miodem karmiona była chora krowa.

W Pana książce „Polskie pszczelarstwo” zostało zamieszczonych kilka archiwalnych portretów pszczelarzy z województwa lubelskiego. Gdzie w naszym regionie te tradycje są najsilniejsze?
W okresie staropolskim Lublin był miejscem, w którym miody były sprzedawane powszechnie, szczególnie pitne. Pasieki tradycyjnie powstawały w pasie Lublin - Zamość, a dalej w stronę Lwowa. Dodajmy też, że pszczelarstwo było mocniej rozwinięte w zaborze austriackim, bo w rosyjskim zaborcy podejrzewali pszczelarzy o patriotyczne nastawienie. Często pasieki zakładali księża, opierając się na lekturze czasopism pszczelarskich wydawanych po niemiecku. Dobrze prowadzona pasieka dla przełożonych duchownego była znakiem tego, że cała parafia jest prowadzona po gospodarsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski