Z historii, którą opisujemy, wynika, że wszystkiemu winni są rodzice, bo „zachciało im się” skorzystać z pomocy prywatnego lekarza, zamiast wezwać kogoś z przychodni. I z tego wynikły późniejsze perturbacje związane ze zrobieniem dziecku zastrzyku w dniach wolnych od pracy. Tak mówić (a mówi to pracownik NFZ zawodowo zajmujący się ochroną zdrowia) może ktoś, kto nigdy nie miał dziecka i nie przeżył koszmaru widząc lecącego z rąk gorączkującego malucha.
Czytaj więcej: Od drzwi do drzwi. Po zastrzyk dla chorego dziecka. Ojciec złożył skargę do NFZ i rzecznika praw pacjenta edycja
Wiem, że często rodzice w takich sytuacjach wpadają w histerię, ale to jest akurat zrozumiałe, bo wynika z troski o ich ukochany skarb. Zresztą rzeczniczka NFZ przyznaje, że uzasadnienie wizyty domowej było, bo małe dziecko miało wysoką gorączkę. Tyle, że według niej rodzice powinni spokojnie poczekać, aż lekarz z nocnej opieki w końcu przyjedzie. Rodzice jednak nie chcieli czekać i tak zrodziły się późniejsze komplikacje.
Całemu zamieszaniu jest winna organizacja opieki zdrowotnej na styku - państwowa i prywatna. Dlaczego nie można się doczekać swobodnego „przepływu” chorego z jednego do drugiego systemu? Przecież to regulują określone przepisy. Nie chodzi tu chyba o jakąś chorą konkurencję. Celem działalności opieki zdrowotnej jest ostatecznie dobro chorego.
Nie dość że mamy mniej punktów tzw. nocnej opieki, to jeszcze tworzą się jakieś niepotrzebne bariery, które uniemożliwiają współpracę służby medycznej państwowej i prywatnej. Dla chorego jest to niezrozumiałe, a i sami lekarze i pielęgniarki czują się pewnie niekomfortowo, gdy muszą wysłuchiwać przykrych uwag od pacjentów niezadowolonych z powodu długiego oczekiwania na interwencję medyczną.
Ten chory system musi zostać zmieniony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?