
D jak dochód podstawowy
Już od kilkudziesięciu lat, na razie trochę nieśmiało, toczy się wśród ekonomistów i polityków dyskusja na temat wprowadzenia do powszechnego stosowania wypłaty pieniędzy wszystkim mieszkańcom danego kraju przez państwo, bez konieczności świadczenia w zamian żadnych usług, ani spełniania żadnego dodatkowego warunku. Wystarczy, że jesteśmy obywatelami kraju i już za to dostajemy co miesiąc od państwa określoną kwotę, przyjmijmy, że jest to 1.000 zł miesięcznie (takie znacznie rozszerzone 500+, gdyż pieniądze dostaje każdy, a nie tylko rodzice i kwota jest większa). Z założenia ma to być kwota, która zapewnia minimum egzystencji i jest wypłacana niezależnie od naszych pozostałych dochodów.

Epidemia uczy nas pokory, bądźmy więc pokorni
W szpitalu w stanie Connecticut w USA zmarła sześciotygodniowa dziewczynka. To najmłodsza jak dotąd ofiara koronawirusa na świecie. W Anglii na koronawirusa zmarł 13-letni chłopiec. W Belgii - 12-letnia dziewczynka. Ofiarą epidemii jest też 16-letnia uczennica z Francji.

Deszcz pieniędzy
Spójrzcie Państwo w niebo. Dostrzegacie nadlatujące śmigłowce pełne banknotów? Czy otwierają już luki bagażowe i rozsypują na nas wszystkich deszcz pieniędzy? Jeszcze nie? Chwila cierpliwości - niedługo się pojawią. Rusza bowiem wielka światowa akcja „drukowania” gotówki.

Koronawirus a inflacja
To o czym będę dziś pisał, jest trochę jak przewidywanie przyszłości ze szklanej kuli, albo prognozowanie pogody, jaka będzie za miesiąc, po wyglądzie dzisiejszego nieba. Scenariuszy możliwych zdarzeń jest tak dużo, że mogę jedynie bawić się we wróżbitę. Dobry wróżbita nie zdaje się jednak na przypadek. On próbuje zrozumieć mechanizmy rządzące daną rzeczywistością i na ich podstawie rysuje różne scenariusze zdarzeń.

Sytuacja z koronawirusem zaczyna nas przerastać
Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo na całym świecie. Jak informuje Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, do czwartku potwierdzono 82 132 przypadki zakażenia, a liczba zmarłych w wyniku choroby zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do 3 tys. osób.

Na minusie
Tytuł może nie brzmi najbardziej poprawnie, ale jeśli pod koniec lutego wskazówki termometrów stają „na plusie” i to całkiem wysoko, to chyba można go użyć, skoro wokół tyle zjawisk zachodzi anormalnie.

Powrót do rzeczywistości
Każdy krok na wysokości powyżej 6.000 m n.p.m. to olbrzymi wysiłek. Brak tlenu i chłód doskwierają. Co kilka metrów trzeba robić przerwę, aby choć trochę wyrównać oddech. To nie jest przyjemna wędrówka po górach z podziwianiem widoków, tylko walka organizmu z wrogą materią. Wyczerpująca fizycznie, a jednocześnie wzmacniająca psychicznie. Głowę interesuje tylko to, co dzieje się tu i teraz: każdy kolejny krok, każdy oddech, walka z zimnem, dostępne zasoby energii, nawodnienie organizmu, monotonny wysiłek. Reszta świata zostaje gdzieś w oddali, nisko na dole, mało interesująca i mało ważna. Można nabrać zdrowego dystansu.

W kampanii przekona mnie mądrość, nie polityczne krzyki
Pracując w mediach, często powtarzam, że coraz mniej rzeczy, które dzieją się wokół nas, już mnie zaskakuje. Zwłaszcza w polityce, gdzie nie ma dnia, by rządzący i opozycja nie obrzucali się wzajemnymi oskarżeniami. I w takim właśnie stylu przebiega kampania wyborcza na prezydenta Polski.

Szara substancja
Tak zwana „szara substancja” składa się na zasadnicze części naszego układu nerwowego, w tym - sam mózg. Odpowiada za wiele funkcji, rządzi organizmem i bez niej życie jest niemożliwe. Tym bardziej dziwi pojęcie „szarego człowieka”, jako kogoś bez większego znaczenia, niewiele pojmującej masy wypełniającej społeczeństwo. Jak zatem funkcjonuje taki „szary człowiek”?

Życzenia prawdziwych świąt
Przed każdymi Świętami Bożego Narodzenia mnożyły się i mnożą historie o „kokakolowym” rodowodzie Mikołaja, jego fińskim mateczniku, wymyślonym przez fińskiego dziennikarza, o tym, że choinkę wymyślili Niemcy, a najważniejsze są wszelkie „czarne piątki” i wyprzedaże. Tradycją stało się nie to, by przypominać z jakiej okazji są te święta, ale by nowe tradycje tworzyć. Tradycją stały się więc bijatyki w centrach handlowych, bezwzględne żądania świątecznych premii, czy „opłatki” i „śledziki” firmowe.

Przedświąteczne refleksje i życzenia
Kończy się 2019 rok. XXI wiek wchodzi w okres pełnej dojrzałości. Sto lat temu Europa otrząsała się właśnie po straszliwej wojnie, a Polska próbowała budować swoją państwowość walcząc wciąż o niepodległość. Dziś żyjemy w czasach pokoju i stabilności. Uszanujmy to.

Byliśmy w stanie
Każda kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego przywołuje wspomnienia o tych, którzy stanęli po słusznej stronie i o tych, którzy bronili koryta, chronionego przez sowieckie bagnety. Zapiekła nienawiść niszczy również nienawidzących, nie ma więc sensu, skoro w latach minionych uznano, że rozliczać wszystkich winnych nie wypada. Czasami tylko zastanawiam się nad dalszymi losami tych byczków, którzy radośnie walili pałami po plecach m.in. kobiety w ciąży (sam widziałem). Ciekawe, czy bawią się z wnukami, czy nadal skrycie, gdzieś w komórce, okładają drągiem kukłę sąsiada, gardząc bananami, bo imperialistyczne? Dość o nich, bo nie ma o kim.

Europejski Zielony Ład
Jeszcze do niedawna sądziłem, parafrazując nieco słowa Marka Twaina, że pogłoski o śmierci Ziemi są mocno przesadzone. Wręcz drażniły mnie osoby, które łańcuchami przypinały się do drzew lub do kominów, aby zaprotestować przeciw budowie drogi, fabryki lub kopalni. Ludzie, którzy nie zważając na dobro gospodarcze społeczeństwa utrudniali lub blokowali zmiany, które wydawały mi się konieczne. Nie przeszedłem jeszcze całkowitej transformacji i nie jestem na etapie szukania łańcucha i kłódki, aby samemu się gdzieś przypiąć, ale zacząłem już tych ludzi rozumieć.

Astma Mariana
W czołówkach list przebojów szalał swego czasu utwór zespołu ABBA - „Hasta manana”, którego tytuł przerabiano z jajcarską pasją na: „Astma Mariana”. Może to i było śmieszne, ale astma nie jest zabawną chorobą, bo najczęściej bardzo uciążliwą, a na pewno przewlekłą. Historia, jak to ona, znowu zatoczyła koło i mamy pisowską „sprawę Mariana”, której przewlekłość zaczyna już nie tyle nużyć, co nawet prowadzić do zobojętnienia.

Na Euro ze Świdnika
Wielu kibiców piłkarskiej reprezentacji Polski z Lubelszczyzny z pewnością ucieszył fakt, że nasza kadra narodowa zagra w przyszłorocznych mistrzostwach Europy dwa mecze na stadionie w Dublinie.

Czego mi brakuje w Lublinie
Urodziłem się w tym mieście pół wieku temu, ze sporą górką, i gdyby mi czegoś bardzo brakowało, to na pewno zmieniłbym miejsce zamieszkania, jak wielu rodowitych lublinian. Mieszkanie w Lublinie nie uniemożliwia podróżowania i porównań z dowolnymi miastami Europy. Trzeba tylko chcieć się ruszyć, bo koszty takich wypraw, czy choćby wyskoków, nie są już nieosiągalne dla każdego. Kiedy już się zdecydujemy, do czego gorąco zachęcam, zobaczymy, że jako miasto nie musimy się niczego wstydzić. Słychać to powszechnie z ust gości, odwiedzających Kozi Gród pierwszy raz. Porównania to potwierdzają, jednak pewne rejony codzienności Lublina są jeszcze daleko w tyle.

Potrzebują silnej drużyny
Nie tak dawno szczypiorniści z Puław byli trzecią siłą w kraju, z ambicjami walki o wyższy stopień ligowej hierarchii.

Niekończący się fenomen
Jeszcze kilka la temu, kibice lubelskiego żużla mogli zobaczyć wypełniony po brzegi stadion przy Alejach Zygmuntowskich tylko dzięki relacjom sprzed lat oraz archiwalnym nagraniom telewizyjnym. Wydawało się, że długie kolejki po bilety oraz nadkomplet widzów na meczach żużlowców to relikty, które już nigdy nie powrócą.

Dlaczego nie wierzę Państwu
To okropne uczucie. Żyć w kraju, który jest moją ojczyzną, na którym bardzo mi zależy, dla którego poświęcam całe moje zawodowe życie, a jednocześnie zupełnie nie wierzyć w to, co robią jego przywódcy. Nie wierzyć w stabilność rozwoju, nie wierzyć w intencje, nie wierzyć w trwałość zasad i prawa. Kilka przykładów z rzędu.

A może książkę? Ryzykowne
Jest taki stary dowcip: Rozmawia dwóch ojców .- Co by tu kupić dziecku na Mikołaja? - Może książkę?- Książkę to on już ma.

Polska zbrojna i spokojna?
Przy każdej nadarzającej się świątecznej okazji, naród ogląda paradujących żołnierzy i pięknie ustrojone kamuflażem wozy bojowe, tudzież samoloty. Politycy partii rządzącej prześcigają się w zapewnianiu, jak to jesteśmy bezpieczni i wspaniale uzbrojeni.

Koniec pewnej epoki
Polski wydawca „Playboya”, a także takich tytułów jak „CKM” i „Cosmpolitan” ogłosił właśnie, że grudniowe numery tych pism będą ostatnimi, które trafią do kiosków. Sprzedaż magazynów kolorowych w wersji papierowej od lat systematycznie spada i ich wydawanie stało się zupełnie nieopłacalne. Nie pomogła zmiana formuły pism i redukcja kosztów wydawniczych. Zmian na rynku mediów nie da się bowiem zatrzymać.
Najpopularniejsze