Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku 2017. Przeczytaj rozmowy z liderami głosowania

SKO, GB
Realizują swoje pasje poświęcając się dla innych. Zagłosuj i zdecyduj kto zostanie “Człowiekiem Roku 2017”.

Tylko do 15 lutego można głosować w powiatowym etapie plebiscytu Kuriera Lubelskiego “Człowiek Roku 2017”. Następnie zwycięzcy tej części przejdą do etapu wojewódzkiego, w którym wyłonimy zwycięzców w czterech kategoriach.

Przedstawiamy Państwu obecnych liderów głosowania w naszym plebiscycie. To oczywiście nie przesądza o końcowych wynikach, bo o tym, kto zostanie Człowiekiem Roku decydują wyłącznie Państwa głosy.

Warto przeczytać rozmowy z liderami głosowania, bo pokazują one jak trafnie wybrali Państwo te osoby nominując je do zaszczytnego tytułu. Zapewniamy, że cechy jakie posiadają nasi liderzy mają też inni nominowani.

Zobacz listę nominowanych, instrukcję głosowania

oraz aktualne wyniki

KLIKNIJ i wybierz miasto lub powiat:

BIAŁA PODLASKACHEŁM
LUBLINZAMOŚĆ
bialskibiłgorajskichełmski
hrubieszowskijanowskikrasnostawski
kraśnicki lubartowski lubelski
łęczyński łukowski opolski
parczewskipuławskiradzyński
ryckiświdnicki tomaszowski
włodawski zamojski

Wydobywa z kobiet to, co najpiękniejsze

Człowiek Roku 2017. Przeczytaj rozmowy z liderami głosowania

Biznes: Paulina Stylska, właścicielka Prestige Studio opowiada nam o swojej nietypowej pasji

Skąd pomysł na biznes związany z makijażem permanentnym?
Wszystko zaczęło się 13 lat temu, gdy zajęłam się profesjonalnie przedłużaniem paznokci. Później zainteresowałam się przedłużaniem rzęs, a od 7 lat robię makijaż permanentny, który stał się moją pasją. Przypadkiem, gdzieś na ścianie u koleżanki z branży, zobaczyłam taki certyfikat i pomyślałam, że też chciałabym w ten sposób sprawiać przyjemność kobietom. Przeszłam szkolenie, kupiłam sprzęt i otworzyłam salon urody. Oprócz tego, jestem również szkoleniowcem w Madrem Academy.

Na czym polega ta metoda?
Makijaż permanentny polega na subtelnym upiększaniu kobiet, poprawianiu tego co jest niedoskonałe. Np. asymetria ust, czy brwi albo mało wyraziste oko. Wydobywamy to, co jest piękne w kobiecie. Ten makijaż, który ja wykonuję trzyma się do 1,5 roku. Wtedy trzeba go odświeżyć.

Zdobyła Pani ostatnio drugie miejsce w mistrzostwach świata w makijażu permanentnym brwi.
Tak, wybrałam się na targi kosmetyczne do Hong Kongu. Uznałam, że spróbuję swoich sił w zawodach. Startowało 10 uczestniczek z całego świata. Rozdanie nagród odbyło się na drugi dzień, kiedy ja już byłam w samolocie do Polski. O godz. 22 dostałam sms-a od mamy z wiadomością, że jestem na podium.

Czy lublinianki chętnie robią trwały makijaż?
Tak, ale przyjeżdżają też do nas panie z całej Polski i z zagranicy. Miałam nawet klientkę, która na stałe mieszka w Hong-Kongu.

Opowieści, które dają siłę, motywację i wiarę

Człowiek Roku 2017. Przeczytaj rozmowy z liderami głosowania

Kultura: Swoją twórczość przybliża nam Agnieszka Monika Polak, autorka powieści i wierszy.

Jak zaczęła się Pani przygoda z pisaniem?
Już w liceum miałam zakusy pisarskie, ale nigdy nie myślałam, że pójdę w tym kierunku. Skończyłam studia na Wydziale Pedagogiki i Psychologii UMCS. Od 2009 roku zajmuję się pisarstwem. Wydałam 4 książki i brałam udział w 5 antologiach poetyckich. Pisanie jest moją odskocznią i wentylem, bo na co dzień zajmuję się prowadzeniem firmy handlowej.

O czym pani pisze?
Jak dotąd książki przedstawiają prawdziwe historie w formie powieści. Są to opowieści o silnych kobietach, które spotkałam na drodze swojego życia. Nie mogłam przejść wobec nich obojętnie. Co należy podkreślić, moje bohaterki w większości są osobami z jakąś niepełnosprawno-ścią np. ruchową lub z całkowitą dysfunkcją wzroku, a mimo to pokazują, że można przezwyciężyć wszystkie życiowe trudności. Staram się, aby moje książki dawały siłę, motywację i wiarę.

Także Lublin jest ważny.
Wynika to z mojej miłości do tego miasta. Przedstawiam je jako miejsce magiczne z piękną architekturą, historią i kulturą.

Czy ma pani już pomysł na następną powieść?
Chcę napisać książkę, w której bohaterowie będą posiadać cechy znanych mi osób, a wydarzenia będą pochodzić z autentycznego życia. Wszystko inne będzie fikcją. To będzie książka o tym, co mnie najbardziej boli w czasach, kiedy niestety człowiek człowiekowi jest wilkiem, a nie bratem. Notuję na razie pomysły.

Samorząd to misja połączona z ciężką pracą

Człowiek Roku 2017. Przeczytaj rozmowy z liderami głosowania

Samorządność: Praca w samorządzie wymaga mnóstwa czasu, poświęconego kosztem rodziny i znajomych - mówi Marek Wojciechowski

W jakich okolicznościach zaczął pan działać w samorządzie?
To było już dosyć dawno temu i wówczas nie myślałem o samorządzie, tylko o działaniu społecznym. Zaraz po studiach zostałem prezesem stowarzyszenia „U źródeł Ciemięgi”, w mojej miejscowości Miłocin. Potem znajomi zaczęli mnie namawiać do startu w wyborach do sejmiku wojwództwa i udało mi się zdobyć mandat.

Warto angażować się w samorząd? Przecież trzeba temu poświęcić dużo czasu i jest się narażonym na krytykę.
Niedawno miałem spotkanie z młodzieżą gimnazjalną i tam padło pytanie, czy sprawowanie mandatu radnego jest misją czy pracą? Odpowiedziałem, że misją okupioną ciężką pracą. Wymaga to poświęcenia mnóstwa czasu kosztem rodziny i znajomych. Jednak udaje mi się to wszystko pogodzić. I bardzo się z tego cieszę.Niemal tak samo mocno, jak z faktu, że uda mi się rozwiązać jakiś problem mieszkańców. Krytyka jest wliczona w pracę samorządowca i trzeba się z tym pogodzić.

Jest pan aktywny w internecie. Na bieżąco aktualizuje pan swój profil facebookowy. Czy to pomaga w kontakcie z mieszkańcami?
Internet, obok spotkań na żywo, jest dziś podstawowym narzędziem komunikacji między samorządowcem a mieszkańcami. Właśnie w ten sposób każdy może zgłosić swoje uwagi, a wyborcy piszą do mnie o swoich problemach prosząc o interwencję.

Ciepło. W tym wszystkim, to jest najważniejsze

Człowiek Roku 2017. Przeczytaj rozmowy z liderami głosowania

Działalność społeczna: Chorzy na padaczkę widzą, że nie są sami - mówi Barbara Lisek, prezes zarządu Lubelskiego Stowarzyszenia Osób Chorych na Padaczkę „Drgawka”

Co oznacza dla pani nominacja do tytułu Człowieka Roku?
Bardzo się cieszę, ale tu nie o mnie chodzi. Nie chodzi o promowanie pani Basi. Chodzi o nagłośnienie problemów osób chorych na padaczkę, promocję działalności stowarzyszenia i fakt, że ktoś o naszej działalności dzięki temu może się dowiedzieć. Proszę sobie wyobrazić, że wczoraj ktoś chory do nas zadzwonił, bo przeczytał w Kurierze, że jest takie stowarzyszenie i już w poniedziałek jesteśmy umówieni na spotkanie.

Czy właśnie o to chodzi w działaniu „Drgawki”? O spotkania, rozmowy - słowem integrację chorych?
Także o to. Kiedy sama się dowiedziałam, że jestem chora szukałam jakiejś organizacji, gdzie mogłabym spotkać innych chorych. Znalazłam, ale nie do końca organizację, która mi odpowiadała. Dlatego powstało nasze stowarzyszenie. To miejsce, gdzie osoby chore mogą poczuć, że nie są same. Że nie są wykluczone, że mogą działać. W tym wszystkim chodzi o ciepło, które dajemy sobie nawzajem.

Stowarzyszenie i pani od lat toczycie walkę w poważnej sprawie dotyczącej chorych.
Chodzi o sanatoria. Osoby mające przynajmniej jeden atak w miesiącu nie mogą pojechać na refundowane turnusy sanatoryjne. Chcemy to zmienić i głęboko wierzę, że się uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski