W 11. biegu półfinału ze Stalą Gorzów Grigorij Łaguta zahaczył o tylne koło Szymona Woźniaka i z dużym impetem upadł plecami na tor, a następnie w bandę. Badania wykluczyły złamania, ale zawodnik był mocno poobijany. - Grisza miał dużo szczęścia w tym potwornym wypadku. Uratowało go to, że jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie – tłumaczył w magazynie PGE Ekstraligi Jakub Kępa, prezes Motoru.
- Liczę, że uda się go doprowadzić do ładu i pojedzie w niedzielę. Na razie jednak nie możemy tego potwierdzić. Czekamy na decyzję Griszy. To od niego będzie zależało, czy pojedzie. Jeżeli nie, to poczekamy na niego na mecz rewanżowy – dodał Jakub Kępa.
Prezes Motoru podkreślił, że klub na pewno nie skorzysta z opcji „zastępstwa zawodnika”. Ta opcja oznaczałaby 15-dniowe zwolnienie lekarskie i wykluczenie Łaguty również z rewanżu we Wrocławiu (26 września).
W tym sezonie Rosjanin uzyskał średnią 1,833 pkt/mecz. Grigorij Łaguta potwierdził kilka dni temu, że porozumiał się z lubelskim klubem w sprawie przedłużenia kontraktu. - Mamy uzgodnione warunki na sezon 2022. Grisza zostaje na kolejny rok i na pewno będzie kapitanem – potwierdził Jakub Kępa.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?