Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Jarecki (Górnik Łęczna): Brakuje nam „killera” z nosem do strzelania bramek

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Dariuszem Jareckim, doświadczonym piłkarzem pierwszoligowego Górnika Łęczna. Zespół zielono-czarnych jest obecnie w trudnej sytuacji, bowiem w ostatnich pięciu spotkaniach zanotował tylko trzy punkty, strzelając przy tym jednego gola.

W ostatniej kolejce przegraliście u siebie 0:1 z Puszczą Niepołomice po rodzaju spotkania, które często określa się mianem „meczu walki”.
Nie spodziewaliśmy się wielkiej gry i wiedzieliśmy, że rywal to typowy beniaminek, który przyjedzie do nas wyszarpać punkty. Wydaje mi się, że nieźle weszliśmy w to spotkanie i narzuciliśmy swój styl gry. Jednak niepotrzebnie stracona bramka trochę podcięła nam skrzydła. Ciężko się gra w sytuacji, gdy zespół z Niepołomic ustawił się praktycznie całym zespołem w szesnastce. Trzeba też powiedzieć sobie jasno, że brakuje nam „killera” z nosem do strzelania bramek, który będzie w polu karnym i utrzyma lub zastawi piłkę. Kogoś takiego jak kontuzjowany Przemek Pitry, ze swoim doświadczeniem i siłą. Obecnie nie mamy nikogo takiego w składzie i trener musi na siłę szukać alternatyw. Nie strzelamy goli. Fajnie, że w niektórych meczach dobrze się bronimy i gramy na zero „z tyłu”, ale co z tego, skoro nie trafiamy do siatki? Jak podczas meczu będziemy cały czas bić głową w mur, to w końcu rywal strzeli nam bramkę i wtedy jest ciężko.

Czy Górnikowi nie brakuje również wam klasycznego rozgrywającego? Próbujecie atakować głównie skrzydłami, a w środku pola chyba nie ma kim.
Nie chciałbym mówić, że nie ma kim. Po prostu przeciwko Puszczy, każdy z nas nie dał z siebie tyle, ile dawaliśmy wcześniej jako zespół. Próbujemy kreować te sytuacje, ale widać, że nam to topornie wychodzi.

W ostatnim czasie wasza gra w obronie wyglądała nieźle, ale bramka strzelona przez Puszczę obnaża defensywę Górnika, bo było dużo czasu i miejsca, żeby wybić piłkę przed zwycięskim strzałem rywala.
Nie wiem, co powiedzieć. Po prostu musimy strzelić bramkę i to w pierwszej połowie. Trener nas uczulał, żebyśmy zrobili wszystko, by zdobyć gola jak najszybciej, bo wtedy gra się łatwiej. Zawsze późno strzelamy bramki i potem bronimy wyniku. Czasami jest tak, że popełni się jeden błąd i piłka wpada do siatki. Mieliśmy jednak dużo czasu, żeby odmienić losy meczu i go wygrać.

Sam pan miał kilka okazji do strzelenia bramki, w których niewiele brakowało do powodzenia.
No właśnie. Chyba brakuje mi spokoju i trochę cwaniactwa jakiego potrzebuje napastnik.

W trakcie meczu z Puszczą, zszedł pan z boiska z kontuzją. Co się stało?
Cały czas mam problem z mięśniem dwugłowym, który znowu się odezwał. Za każdym razem gdy się troszeczkę podleczę, to później ta sprawa do mnie wraca. Muszę pójść do lekarza, który powie mi co jest nie w porządku. Póki co, to cały czas nie dogrywam meczów i się tylko niepotrzebnie frustruje.

Jak odnajdujecie się w preferowanym przez trenera ustawieniu 1-3-5-2?
We współczesnej piłce broni i atakuje cały zespół. Zresztą, moja pozycja tzw. „wahadłowego” to potwierdza, bo podczas spotkania muszę pomagać kolegom zarówno w obronie, jak i ofensywie. Gramy nowym ustawieniem i ma ono swoje plusy. Na tle przeciwnika, który ma inny system, mając dobry dzień, można wyraźnie uwidocznić nasze zalety. Pamiętam, że w przeszłości tak grał Dolcan Ząbki i był to niezwykle niewygodny rywal. W Górniku zawodnicy muszą się na to ustawienie przestawić, bo wielu z nas ma po raz pierwszy styczność z taką taktyką. Cały czas się uczymy.

Na zapleczu Lotto Ekstraklasy nie pada wiele goli, więc punkty zdobywa się głównie dzięki dobrej organizacji w obronie?
Tak, dlatego dużo czasu poświęcamy na treningach nad tym elementem. W tej lidze większość zespołów po zdobyciu gola oddaje pole gry rywalom i cofa się na własną połowę, a nawet pod pole karne. I wtedy nawet mając w swoich szeregach kreatywnych graczy, ciężko jest stworzyć sobie sytuację do zdobycia bramki. Dlatego przez 90 minut trzeba skupić się na tym, by zachować czyste konto i wykorzystać nadarzające się okazję. Górnik to drużyna, której ciężko jest wydrzeć wygraną gdy obejmie prowadzenie.

Przed sezonem było dużo obaw co do waszej postawy w wyniku zmian kadrowych i zawirowań w klubie. Jaka pozycja będzie dla Górnika satysfakcjonująca na koniec rundy?
Ciągle powtarzamy sobie, że letnie zawirowania nie mogą być dla nas żadnym tłumaczeniem. Naszym celem jest zdobywanie jak największej ilości punktów. Nie zadowoli nas na pewno miejsce w dolnej części tabeli. Stać nas na czołową ósemkę. Wiemy, że w tej lidze każdy może wygrać z każdym i dlatego zawsze nastawiamy się na walkę o trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski