Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Lubelszczyzny o wielką stawkę. Wisła Grupa Azoty Puławy w sobotę podejmie Motor Lublin

Marcin Puka
Marcin Puka
Wojciech Szubartowski
Wisła Grupa Azoty Puławy, jak i Motor Lublin w trwającym sezonie walczą o awans do Fortuna 1. ligi. W sobotę (godzina 19.23) w Puławach dojdzie do derbów Lubelszczyzny i faworytem wydają się być rozpędzeni goście.

Obydwie ekipy do derbów przystępują w odmiennych nastrojach. W poprzedniej serii gier puławianie przegrali na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Górnikiem Polkowice 0:1. Natomiast lublinianie pokonali w efektowny sposób przed własną publicznością rezerwy ekstraklasowego Lecha Poznań.

– Pierwsza połowa wyglądała bardzo obiecująco. Brakowało nam jednak w decydujących momentach ostatniego podania, lub strzału na bramkę. Nie ma co ukrywać, że czerwona kartka dla Marcina Ryszki nam nie pomogła i mecz przegraliśmy, a takich spotkań nie powinniśmy przegrywać – mówi o potyczce w Polkowicach Mateusz Klichowicz, pomocnik Wisły Grupy Azoty.

– Pierwsze 20. minut było średnie w naszym wykonaniu. Źle weszliśmy w mecz, czego efektem była bramka dla Lecha II. Cieszy, że drużyna szybko zareagowała i udało się do przerwy strzelić trzy gole. Druga połowa była już pod naszą kontrolą, były kolejne sytuacje i dołożyliśmy dwa trafienia – ocenia natomiast konfrontacje z zespołem z Wielkopolski Rafał Król, pomocnik Motoru.

Lublinianie od 8. min. przegrywali po trafieniu Krystiana Sanockiego. Wtedy sprawy w swoje ręce, a zasadzie nogi wziął Król. Kapitan żółto-biało-niebieskich po dwóch kwadransach przepięknym strzałem doprowadził do wyrównania i sprawił, że mecz zaczął się od nowa.

– Udało się strzelić ładną bramkę, ale czy to był kluczowy moment spotkania? Ciężko powiedzieć. Kluczowe mogło być to, że po straconym golu nie podłamaliśmy się tak szybko. Ruszyliśmy do odrabiania straty i konsekwentnie tworzyliśmy kolejne sytuacje bramkowe – wyjawia Król.

Po 27. serii gier "Duma Powiśla" wypadła ze strefy barażowej, z której zespoły z miejsc 3-6 powalczą o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Podopieczni Mariusza Pawlaka mają na swoim koncie 41 punktów. Natomiast do strefy barażowej wskoczył będący w formie Motor, mający dwa oczka zapasu nad najbliższym rywalem.

– Tak, wypadliśmy ze strefy barażowej, ale tabela jest płaska i nadal wszystko w naszych nogach. Musimy złapać serie zwycięstw, podnieść się z tego dołka, a wierzę, że będzie dobrze – twierdzi Klichowicz.

W lubelskiej ekipie wszyscy są zadowoleni, ale liczą na więcej. – Udało się wreszcie wskoczyć do strefy barażowej, ale my patrzymy wyżej i będziemy naciskać drużyny z dwóch pierwszych miejsc (dają bezpośredni awans – red) – mówi Król.

Wisła Grupa Azoty w rundzie wiosennej jest niczym Janosik. Odbiera punkty teoretycznie silniejszym rywalom, a oddaje tym słabszym, nie mogąc złapać jakiejś serii wygranych. Dlaczego tak się dzieje? – Trudno powiedzieć. Na pewno ta runda w naszym wykonaniu jest słaba. To nie jest tak, że teoretycznie słabsze zespoły lekceważymy – wyjaśnia Klichowicz. – Liga jest wyrównana, więc wszędzie ciężko o punkty. Wierzę w nasz zespół i mam wielką nadzieję, że karta się odwróci i zaczniemy grać na miarę naszych umiejętności – dodaje 31-latek.

Motor ma za co rewanżować się Wiśle. W pierwszej rundzie na Arenie Lublin doznał on wysokiej porażki 2:6 i znalazł się na ostatnim miejscu w tabeli. – Każdy z nas pamięta to, co się wydarzyło na Arenie Lublin. Była to bolesna porażka, ale w sobotę będzie czas na rewanż – mówi Król. – Na pewno każdy pamięta ten mecz. Motor był w dołku. my w formie. Wiemy, że goście będą chcieli się nam zrewanżować, a my będziemy chcieli kontynuować dobra serie w derbach z Motorem i zacząć serię zwycięstw – wyjawia Klichowicz.

Sztaby obydwu zespołów znane są z dogłębnej analizy przeciwników. I tak samo powinno być w sobotę.

Sztab na pewno nakreśli nam plan na to spotkanie. My musimy wyjść pełni chęci zwycięstwa. Umiemy grać w piłkę i musimy to wreszcie zaprezentować i dać radość naszym kibicom – kończy Klichowicz. – Nasi trenerzy na każdy mecz mają plan, i na sobotnie spotkanie też nam taki przygotują. Musimy być konsekwentni w swoich założeniach. Sytuacje bramkowe na pewno będą i jeśli wykorzystamy jedną więcej niż przeciwnik, to ten mecz wygramy – prognozuje kapitan Motoru.

Mecz rozpocznie się o nietypowej godzinie – 19.23. Liczby te dają datę powstania czterosekcyjnej sekcji Wisły Grupy Azoty Puławy, która w tym roku świętuje jubileusz 100-lecia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski