Diamenty Lublina 2013: Elżbieta Gabryel lubi poezję śpiewaną

Pamiętasz swój pierwszy występ na scenie?
To było niecałe trzy lata temu, kiedy zaczęłam chodzić do Szkoły Muzycznej Yamaha w Lublinie. Moja nauczycielka, pani Agnieszka Wiechnik, zaproponowała mi udział w konkursie wokalnym w Okunince. Na początku miałam wielkie obawy czy podołam wyzwaniu. Ale jak już zaśpiewałam "Co mi Panie dasz", uwierzyłam w siebie, poczułam, że śpiewanie jest tym, co chcę robić. Co bardzo lubię.

Jak większość "Diamentów", śpiewasz podobno od zawsze?
Mama opowiada, że jak byłam mała i leciała jakaś muzyka, to zaczynałam tańczyć i śpiewać. A potem marzyłam, żeby pójść do szkoły muzycznej i nauczyć się grać na fortepianie. Poszłam więc na przesłuchanie i pani dyrektor Szkoły Muzycznej I i II st. im. T. Szeligowskiego w Lublinie zaproponowała mi, żebym zaczęła się uczyć gry na skrzypcach, bo okazało się, że mam bardzo dobry słuch. Skończyłam pierwszy stopień szkoły, do której chodziłam przez sześć lat. Dzisiaj gram na skrzypcach i pianinie.
I lubisz wykonywać poezję śpiewaną.

Po prostu lubię takie klimaty. Dobrze się w nich czuję. Śpiewam "Jej portret" w wersji "Jego portret", "Niech żyje bal", "Miasteczko cud".Tym ostatnim utworem zdobyłaś status jednego z "Diamentów Lublina 2013".
Gdy śpiewam "Miasteczko cud" staram się opowiedzieć całą historię, zawartą w treści utworu, oddać wszystkie elementy ważne dla muzycznego opowiadania: życie kobiety, która nie do końca umiała się w nim odnaleźć. Był mężczyzna, który ją bardzo kochał, ale ona szukała czegoś innego. I dopiero pod koniec życia wróciła do niego, ale, niestety, zmarła.

Co jest według Ciebie najważniejsze w śpiewaniu piosenki?
Umiejętność wczucia się w nią, zinterpretowanie po swojemu, ale tak, aby oddać jej sens. Żeby odbiorca zrozumiał o czym jest piosenka, by też wiedział, jak ja ją odbieram.

Diamenty Lublina - czytaj nasz serwis poświęcony lubelskim Diamentom

Wygrałaś albo stawałaś na podium wielu konkursów wokalnych. M.in. Jesiennego Konkursu Poezji Śpiewanej "Na strunach poezji", Konkursu Piosenki dla Dzieci i Młodzieży "Ferie z piosenką", "Śpiewać każdy może", "GymLied 2013", "Soli Deo", Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Religijnej, Patriotycznej i Biesiadnej. Dotarłaś też do drugiego etapu XVII Konkursu Piosenki "Wygraj sukces". Ale chyba zwycięstwo w "Diamentach Lublina" przyniosło Ci największą satysfakcję?
Jak poznałam werdykt jury, byłam przeszczęśliwa. To jest duże wyróżnienie. Mam nadzieję, że w przyszłości otworzy przede mną różne estrady.

Kto za Ciebie trzyma kciuki, kiedy występujesz?
Mamo, tato, brat Mateusz, babcia, dziadek i mój chłopak, Andrzej. Zawsze mogę na niego liczyć. Był ze mną chyba na każdym konkursie, w którym brałam udział. Trzyma mocno kciuki. To pomaga.

Swoją przyszłość widzisz z mikrofonem w ręku?
Na pewno oprócz śpiewania, chciałabym robić jeszcze coś innego. Ale na razie staram się wykonywać piosenki coraz lepiej i chyba mi się to udaje. W ubiegłym roku startowałam do "Diamentów Lublina", ale mi się nie powiodło. Popracowałm więc, sporo się nauczyłam i będę na płycie.

Raz jeszcze Ci gratuluję i do... posłuchania Elżbiety Gabryel i piosenki "Miasteczko cud" na krążku, który jesienią zostanie dołączony do Kuriera Lubelskiego.

Rozmawiał Artur Borkowski