Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego gminy rezygnują z pieniędzy z Unii Europejskiej?

Rafał Panas
Niektóre gminy wycofują wnioski o unijne dofinansowanie.
Niektóre gminy wycofują wnioski o unijne dofinansowanie.
Nie wszystkie gminy zabijają się o europejskie pieniądze. Są samorządy, które wycofują się przed podpisaniem umowy, a nawet celowo piszą projekt tak, żeby przepadł.

Wnioski na dofinansowanie inwestycji drogowych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego wycofały w styczniu Tomaszów Lubelski i podkraśnicka Szastarka.

Z Tomaszowem sprawa jest jasna.

– Dostali pieniądze z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych (czyli na tzw. schetynówki – red.). A przepisy nie pozwalają na podwójne dofinansowanie projektu – tłumaczy Bogdan Kawałko, szef Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim.

Inaczej jest z gminą Szastarka. Samorząd chciał wydać 4,3 mln zł na przebudowę drogi Szastarka Stacja – Brzozówka (2,1 mln zł dofinansowania).

– Radni nie zgodzili się zaciągnąć kredytu na sfinansowanie inwestycji. Tymczasem musimy mieć całą kwotę, a dopiero później dostaniemy refundację. Według radnych, gmina ma zbyt duże zadłużenie – tłumaczy wójt Ryszard Dudek. I obiecuje, że jeszcze w tym roku gmina częściowo upora się z ok. 16-procentowym zadłużeniem i ponownie złoży wniosek o dofinansowanie.

– Gmina nie musi mieć wszystkich pieniędzy – mówi jednak Kawałko. – Przyznajemy zaliczki do 85 procent dofinansowania.

Gminy wycofują się, bo: otrzymały dofinansowanie z innego programu lub z innych środków publicznych, nie przygotowały na czas dokumentacji lub nie miały dokumentacji środowiskowej, a wreszcie – nie zdobyły pozwolenia na prace budowlane.

Z unijnego wsparcia zrezygnowały m.in. Ryki (3 mln zł na uzbrojenie terenu pod inwestycje przy ul. Lubelskiej), Garbów (407 tys. zł na drogę w Piotrowicach Wielkich), Poniatowa (2,3 mln zł na przebudowę ul. Przemysłowej), Trzydnik Duży (1,1 mln zł na drogę Rzeczyca Ziemiańska Kolonia – Rzeczyca Księża).

Czasami urzędnicy z gmin piszą wniosek, ale tak, żeby nie dostać ani grosza. Wtedy mają problem np. z zaciąganiem kredytu z głowy, a wójt czy burmistrz może powiedzieć wyborcom: Starałem się, ale nic nie dali. Siła wyższa.

– Słyszałam o takich przypadkach – przyznaje Renata Siwiec, dyrektor Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości. – Radni i mieszkańcy naciskali, więc wójt składał wniosek o dofinansowanie. I modlił się, żeby przepadł. Mam nadzieję, że przy urnach wyborcy ocenią skuteczność władz w zdobywaniu unijnego wsparcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski