Akademiczki mogą mówić o sporym niedosycie, bo szansa na triumf była spora. Tym bardziej, że zielono-białe w zanadrzu miały jeszcze faule, których popełnienie nie skutkowałoby rzutami osobistymi. Oczywiście o ile wspomniane przewinienia nie zostałyby popełnione przy próbie rzutu.
Piłka trafiła na prawą stronę, do Dolson, a ta najpierw minęła Rekę Bernath, a następnie pilnowana przez Kaylee Shook zdecydowała się na rzut – celny. Dodatkowo przewiniła jeszcze Shook, a to oznaczało dodatkowy rzut osobisty dla rywalek. Lyon prowadził 73:72, a na linii wolnych po chwili stanęła Dolson.
Piłka do kosza nie wpadła i szansę na odwrócenie losów spotkania miały jeszcze zielono-białe, ale próba z dystansu w wykonaniu Bernath raz, że była niecelna, a dwa, że została oddana już po syrenie końcowej. Lublinianki przegrały po raz czwarty w piątym meczu Euroligi sezonu. Dokładnie taki sam bilans mają po triumfie nad nimi koszykarki LDLC ASVEL.
Środowe starcie dla klubu z Francji rozpoczęło się wybornie. Wynik otworzyła Alexia Chery, która brylowała także w kolejnych minutach. Wystarczyło zaledwie pięć wspomnianych minut, aby Lyon wygrywał… 19:2. Wynik mógł zaskakiwać. Niemoc przyjezdnych przełamała Elin Gustavsson (19:4). Ta sama koszykarka trafiła też za trzy punkty, ale strata cały czas była duża (7:23).
W samej końcówce pierwszej odsłony lublinianki zaczęły gonić wynik i w efekcie ta kwarta skończyła się można rzec tylko na -10 (17:27). Podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka poczuły jednak wiatr w żaglach i duża w tym rola Szwedki, Gustavsson. Łącznie na swoim koncie zapisała 24 oczka (najwięcej na parkiecie), a występ zakończyła z 60-procentową skutecznością z gry (9/15) i 100-procentową w elemencie rzutów wolnych (4/4). Do tego zebrała dziewięć piłek.
W drugiej odsłonie ciężar zdobywania punktów rozłożył się jednak na kilka zawodniczek. Dobrze grały Kaylee Shook i Shyla Heal. To właśnie po akcji „2+1” w wykonaniu tej drugiej, AZS wyszedł na prowadzenie 38:37. Przy takim też rezultacie drużyny udały się do szatni.
Po powrocie na parkiet akademiczki imponowały jeszcze bardziej. Potrzebowały zaledwie czterech minut, aby odskoczyć do stanu 50:39. Tym razem odbudować potrafiły się jednak ich rywalki. Przed ostatnią odsłoną lublinianki wygrywały, ale już tylko 56:53. Wynik w tym meczu szybko się odwracał. Nie inaczej było i tym razem. Pięć minut później, gdy trafiła Dolson, dziesięć oczek zapasu miały gospodynie (69:59). Mimo to, wygrać mogły lublinianki. Zabrakło kilku sekund…
LDLC-ASVEL Feminin Lyon – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 73:72 (27:10, 10:21, 16;18, 20:16)
Lyon: Fauthoux 17, Williams 15, Chery 13, Dolson 9, Ciak 7, Miyem 7, Johannes 3, Mouyokolo 2. Trener: David Gautier
AZS: Gustavsson 24, Heal 19, Shook 14, Bernath 5, Ziętara 3, Fiszer 3, Kalenik 2. Trener: Krzysztof Szewczyk
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?