Dobra jazda Karola Kręta, kierowcy z Biłgoraja, na Nürburgringu

Rywalizacja kierowców na Nürburgring były piątą odsłoną trwającego cyklu. Karol Kręt cały czas liczy się w walce o mistrzostwo Polski. Po minionym weekendzie 18-letni kierowca może czuć niedosyt. Do obu wyścigów startował bowiem z piątej pozycji, ale utrzymywał dobre tempo i odrabiał stracone miejsca.

W sobotę Kręt ukończył wyścig na czwartej pozycji. Następnego dnia scenariusz był podobny aż do jednego z zakrętów, na którym kierowca wypadł z toru. Po powrocie do wyścigu zdołał zająć szóste miejsce.

– Piątkowe jazdy odbyły się na mokrym torze. Natomiast sobotnie kwalifikacje i wyścigi toczyły się już w suchych warunkach. Niemieccy kierowcy mieli więc przewagę, bo dobrze znają nitkę. Było widać, że to decydujący etap sezonu, bo rywale wciskali się w każdą lukę - mówi Karol Kręt.

Nasz kierowca uczestniczył również w wyścigu endurance. Sto minut ścigania w barwach załogi Förch Racing by Atlas Ward rozpoczął Robert Lukas. Jadąc z pole position wypracował polskiemu duetowi sporą przewagę. Wydawało się, że Karol Kręt pewnie dowiezie zwycięstwo, ale doszło do wypadku i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Po zmianie Polak musiał od nowa budować przewagę nad rywalami. To mu się udało i razem z Lukasem zakończyli na pozycji lidera.

– W niedzielę znaleźliśmy już limity toru i byliśmy szybcy. Rywali ze sprintu udało się wyraźnie pokonać. Namieszał jedynie samochód bezpieczeństwa, po wyjeździe którego musiałem od nowa budować przewagę nad kierowcami za mną. Na długim dystansie jesteśmy liderami, a indywidualnie jestem drugi, więc w Hockenheim będzie bardzo ciekawie - zapowiada Kręt.

W weekend 7 i 8 października kierowcy zakończą cykl Porsche Sports Cup Deutschland. Na torze Hockenheimringu kierowcy ścigali się już w tym roku. Na inaugurację sezonu Karol Kręt był tam czwarty w jednym wyścigu, a drugiego nie ukończył z powodu problemów z samochodem.