Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dożynki, dożynki i po dożynkach. Krajowa Rada Izb Rolniczych mówi, czy w tym roku było co świętować

Adrianna Romanek
Adrianna Romanek
Łukasz Kaczanowski
Dożynki Wojewódzkie już za nami. Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych w rozmowie z Kurierem Lubelskim mówi, czy rolnicy mają w tym roku powody do radości.

Czy tegoroczne plony były udane?

Dożynki to radosne święto. To także wieloletnia tradycja i symbol szacunku do ciężkiej pracy rolników oraz doskonały moment do podziękowania im za ich codzienne zmagania.

– Dożynki to najpiękniejsze święto polskiej wsi. W ten sposób przekazujemy młodemu pokoleniu dumę z własnych korzeni i szacunek do ziemi ojczystej. Świętujemy razem zakończenie żniw – mówił podczas Dożynek Wojewódzkich gospodarz naszego regionu, marszałek Jarosław Stawiarski.

Zakończenie żniw to doskonała okazja do podsumowania tego, jaki to był rok dla rolników i czy rzeczywiście było co świętować. Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do Wiktora Szmulewicza, prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych.

- Sytuacja jest zróżnicowana w różnych częściach kraju. Wystarczyło, że gdzieś popadało więcej deszczu i wówczas plony były dobre. Jednak jeżeli chodzi o zboża jare, to rolnicy prawie wszędzie mogli odnotować dosyć duże spadki plonów - podkreśla Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Jak sytuacja wyglądała w woj. lubelskim?

- Polska wschodnia wypada korzystniej, porównując ją do innych części naszego kraju - zauważa Szmulewicz.

Wtóruje mu Wojciech Kniaziuk, dyrektor biura Lubelskiej Izby Rolniczej, który zaznacza, że pogoda dla naszego regionu była łaskawa.

- Plony są zadowalające. Województwo lubelskie nie było dotknięte suszą. Dodatkowo nad naszym regionem nie przeszły dotkliwe nawałnice, które mogłyby zubożeć plony. Rolnicy jedyną rzeczą, na którą nie mieli wypływu, a na którą mogą narzekać jest jakość plonów, które przy opadach deszczu były coraz niższe. Oznacza to, że wymłócone zboże dawało bardzo dobry tonaż, jednak jego jakość do zbytu była zmniejszona poprzez wilgotność i inne inwazje grzybowe - mówi Kniaziuk.

"Plony są też niższe, bo podrożały nawozy"

Jolanta Siek jest właścicielką gospodarstwa rolnego w Łabuńkach Drugich (powiat zamojski). Obsiała w tym roku pola pszenicą i rzepakiem. W sumie to 14 hektarów upraw.

- Tegoroczne dożynki z mojej perspektywy będą trochę smutne. Oceniam, że moje plony są o około 20 proc. niższe niż w ubiegłym roku. Złożyło się na to wiele czynników. Była susza, ale w same żniwa padało. Plony są też niższe, bo podrożały nawozy. To wszystko przełożyło się na to, co teraz mamy - mówi pani Jolanta.

Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych potwierdza, że wzrost cen z pewnością miał wpływ na niższe zbiory.

- Gospodarstwa, które nie miały zapasów finansowych, mogły mieć kłopoty z nawożeniem upraw w odpowiednim czasie. Opóźnienie w stosowaniu nawozów bardzo odbija się na wielkości plonów. Poza tym powodów do zadowolenia nie ma także z powodu niskich cen sprzedaży. W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny są nawet o połowę niższe. Dodatkowo wiadomości, które do nas dochodzą, nie wskazują na to, że sytuacja się poprawi - mówi Szmulewicz.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski