Jolanta Siek jest właścicielką gospodarstwa rolnego w Łabuńkach Drugich (powiat zamojski). Obsiała w tym roku pola pszenicą i rzepakiem. W sumie to 14 hektarów upraw.
- Tegoroczne dożynki z mojej perspektywy będą trochę smutne – mówi Jolanta Siek. - Oceniam, że moje plony są o około 20 proc. niższe niż w ubiegłym roku. Złożyło się na to wiele czynników. Była susza, ale w same żniwa padało. Przez to przedłużyły się one o 1,5 tygodnia. W końcu odetchnęliśmy z ulgą, bo udało się je szczęśliwie zakończyć. Plony są też niższe, bo podrożały nawozy. To wszystko przełożyło się na to... co teraz mamy.
Daleko od optymizmu
Pani Jolanta ocenia, że w takiej sytuacji jest też wielu innych rolników. Pojawiła się także niepewność. A ona, jak mówi, potrafi spędzić sen z oczu nawet doświadczonym gospodarzom. - Autentycznie obawiamy się już jak żniwa będą wyglądały w przyszłym roku – zastanawia się. - Jakie będą np. ceny za płody rolne, ile będą kosztowały nawozy itd.
Inni rolnicy także nie są raczej w radosnych nastrojach. Pan Michał (nazwisko do wiadomości redakcji) ma w powiecie chełmskim duże gospodarstwo rolne. Jest daleki od optymizmu.
- Plony rzepaku, a uprawiam go 35 ha, były w tym roku zadowalające. To dobrze – mówi. - W tym roku zbieram też gorczycę. Ona wypadła słabo, poniżej oczekiwań. Nie wiem dlaczego. Natomiast jeśli chodzi o zboża plony trudno nazwać rekordowymi, tak bym to określił. Chodzi głównie o ceny nawozów, które wzrosły wielokrotnie. Więc dałem ich mniej... Tego nie było od lat 90. ub. wieku. Realnych problemów rolnikom naprawdę nie brakuje. O tym podczas Święta Plonów powinno się mówić.
Nasz rozmówca ma zastrzeżenia do terminów tegorocznych dożynek, które są organizowane niemal w każdej gminie. Dlaczego? - Niektórzy rolnicy są jeszcze w połowie pracy, ale w gminach już organizowane są Święta Plonów. To znacznie za wcześnie. Naprawdę – podkreśla pan Michał. - Uważam, że trzeba było z tym poczekać do września. Tymczasem tak ważne dla rolników dożynki zamieniane są często w pikniki rodzinne, zabawy, dyskoteki, sam już nie wiem w co. Od dawna o tym myślę. Bo moim zdaniem to mija się z celem.
Kto jest bohaterem?
Podobnych głosów jest więcej. - Co roku chodzę na dożynki organizowane w naszej gminie. Teraz też się wybieram – mówi jeden z rolników z Zamojszczyzny (ma 58 lat). - Widzę, że tam głównymi bohaterami są wójtowie, różni przewodniczący, przyjezdni goście, jakieś gwiazdki disco polo. Nie czuję, już, że to jest moje święto, że to podsumowanie mojej rocznej pracy, rolniczego trudu. A tak było dawniej. Brakuje też dyskusji o prawdziwych, rolniczych problemach. Bo to jest ten czas. Trzeba do tego powrócić, albo... nocne zabawy młodzieży przestać nazywać dożynkami.
Nie wszyscy widzą to tak ostro. - Nie ma kłopotu. Ludzie chcą się bawić w plenerze. I zobaczyć coś pięknego na scenie. Potańczyć. Nie będą przecież robić dożynek we wrześniu, gdy przyjdą jesienne szarugi – kwituje inny rolnik. - Bo kto na takie imprezy przyjdzie?
- Święto Chmielarzy i Piwowarów, czyli Chmielaki Krasnostawskie. Zobacz zdjęcia
- Słoneczny wypoczynek nad jeziorem Firlej. Chętnych do kąpieli nie brakowało. Zdjęcia
- Ależ Apator napędził stracha! W Lublinie odetchnęli z ulgą
- Podziękowali za plony. W lubelskim skansenie odbyły się dożynki dworskie. Zdjęcia
- Każdy mógł poczuć się jak żołnierz - piknik militarny pod CSK. Zobacz zdjęcia
- 6-latka z Lublina zdobyła Rysy. "Jak sobie coś postanowi, nic jej nie powstrzyma!"
Konferencja ministra Telusa w Skierniewicach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?