Działkowcy z Lublina oburzyli się, gdy w listopadzie dostrzegli zbiornik wodny o powierzchni ok. 19 ha w projekcie planu zagospodarowania dla Podzamcza i Rusałki. Miał on nawiązywać do Wielkiego Stawu Królewskiego, który przed wiekami był w tym miejscu.
Zaprotestowali i w grudniu ub. roku ratusz obiecał, że uwzględni uwagi działkowców w projekcie planu. Zapewnił, że w najbliższym czasie nie będzie mowy o powstaniu stawu na Podzamczu. Ale działkowcy chcą mieć pewność, że procedura planistyczna zakończy się po ich myśli, dlatego w poniedziałek przynieśli do ratusza projekt obywatelskiej uchwały w sprawie zachowania działek. Poparły go 2073 osoby. - Najważniejsze, aby nasze ogrody działkowe pozostały. Na razie nikt z nami nie rozmawiał w sprawie stawu - komentuje Izabela Radlińska, która ma działkę na Podzamczu. - Już w 1971 roku nasz teren na Rusałce został pomniejszony o 6 ha, na których miał powstać park, ale nie powstał - przypomniała Teresa Wrońska, prezes ogrodu „Nasza zdobycz”.
Miasto zapewnia, że wysłucha działkowców. - Prezydent chciałby, aby ten plan był swego rodzaju kompromisem. Pozostawimy ogrody działkowe, aby w przyszłości przekształcić ten teren w rodzaj parku. Już teraz otwierając go dla wszystkich mieszkańców - powiedziała w poniedziałek Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Przypomnijmy, że pod projektem obywatelskim musi się znaleźć co najmniej tysiąc podpisów mieszkańców wpisanych do rejestru wyborców. Przewodniczący Rady Miasta ma 3 miesiące na złożenie projektu uchwały lublinian w radzie. Wcześniej musi się odbyć etap weryfikacji podpisów i ocena dokumentu pod kątem formalnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?