Łącznie chodzi o ok. 32 ha gruntów. - To trudny teren, narażony na zalewanie przez Bystrzycę. Aby uchronić go przed takimi sytuacjami, musi zostać zabezpieczony - tłumaczy Tomasz Radzikowski, dyr. Wydz. Gospodarki Komunalnej UM Lublin.
Ratusz ma już dokumentację dotyczącą m.in. drenażu tego fragmentu Lublina. - Roboty mogą pochłonąć nawet milion złotych - szacuje Radzikowski.
- To nie zahamuje ani nie opóźni budowy samego toru. Na razie możemy sobie poradzić beż drenażu - zapewnia Adam Rosochacki, prezes LKJ.
Lubelski tor ma mieć 1600 m długości i 12 m szerokości. - Mamy już wystarczającą ilość ziemi do jego usypania. Przed nami prace geodezyjne nad wytyczeniem miejsca toru. Trochę komplikuje je pogoda. Na pewno jednak do września inwestycja zostanie zakończona - podkreśla Rosochacki.
Koszt budowy samego toru to wydatek rzędu 80-100 tys. zł. Pieniądze mają wyłożyć LKJ oraz gmina Lublin.
Środki na zorganizowanie zawodów da natomiast Totalizator Sportowy. Chodzi o kolejne 80-100 tys. zł przeznaczone m.in. na nagrody, opłacenie obsługi, kupno maszyny startowej, montaż przenośnych trybun.
- W ciągu jednego dnia zawodów organizowanych jest osiem gonitw - przypomina Rosochacki.
W Polsce są cztery tory wyścigów konnych: w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Sopocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?