Fatalna passa Górnika Łęczna trwa. Zielono-czarne słabsze od beniaminka z Katowic

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wiadomo było, że nie będzie to dla Górniczek łatwy mecz. To właśnie od zremisowanej potyczki z katowicką "Gieksą" zaczęła się bowiem zła passa zielono-czarnych. Od tamtej pory podopieczne Szymona Gieroby zanotowały cztery mecze bez wygranej i dzisiejsze starcie miało być dla nich przełamaniem.

Według początkowo awizowanego składu w pierwszej "jedenastce" na mecz z GKS Katowice miała wybiec Gabriela Grzywińska, która zmagała się ostatnio z urazem, ale w sobotę miała wrócić do treningów. Ostatecznie jednak nie pojawiła się ona na boisku, a jej miejsce zajęła przesunięta z obrony Agata Guściora. Do defensywy wróciły natomiast Natasza Górnicka i Małgorzata Grec, które ostatnio nie grały. Na pozycji dziewiątki wystąpiła zaś nominalna defensywna pomocniczka, Sylwia Matysik.

Sam mecz dla łęcznianek rozpoczął się bardzo źle, żeby nie powiedzieć fatalnie. Już w 17. minucie za sprawą Agaty Sobkowicz straciły one gola i musiały gonić wynik. Niedługo potem szanse na doprowadzenie do remisu miały Patrycja Balcerzak i Sylwia Matysik, ale w obu przypadkach piłka nie wpadła do siatki. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca pierwszej połowy, która zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodyń.

W drugiej części gry zielono-czarnych także nie było stać na poprawienie rezultatu, a co za tym idzie, zanotowały one piąty z kolei mecz bez wygranej, a zarazem trzecią z rzędu porażkę.

W tabeli Ekstraligi Górnik wciąż jest na pierwszym miejscu, ale ma tyle samo punktów co Medyk Konin, który w sobotę pokonał Czarnych Sosnowiec 1:0.

GKS Katowice - GKS Górnik Łęczna 1:0 (1:0)

Bramka: Sobkowicz 17.

Górnik: Kowalska, Dyguś, Grec, Górnicka, Jelencić, Guściora (50 Karpińska), Sikora, Materek, Balcerzak, Grabowska (16 Rogalska), Matysik.

AZS lepszy od Olimpii

Do udanych weekend mogą zaliczyć piłkarki AZS PSW Biała Podlaska, a więc naszego drugiego ekstraligowca. Akademiczki w sobotę wygrały 3:2 z Olimpią Szczecin.