Sentencje każdego dekalogu zawsze domagają się rozwinięcia, tak też jest i tym razem. Możesz sobie prywatnie Żydów lub katolików nie lubić, demokratyczne państwo ci na to pozwala, jednakże jeśli to uczucie przybiera formy niepokojąco intensywne, jest to znak, że należy coś z tym zrobić. W skrajnych przypadkach – włącznie z wizytą u psychiatry. Niestety rzeczywistość także i tutaj niedomaga. Poprzez stulecia i dekady tolerowaliśmy prywatną nienawiść do Żydów i źle się to skończyło. Teraz, w ostatnich latach, podobnie tolerujemy prywatną nienawiść do katolicyzmu i katolików. Nie twierdzę że skończy się to podobnie tragicznie, zwracam tylko uwagę na podobieństwo emocji.
Drugi, podobnie ważny komentarz. Są ludzie, którzy instynktownie sprzeciwiają się „przymusowi lubienia”. To także jest zdrowym objawem, który, co więcej, powinien być chroniony. Bo z reguły nie jest odróżniany od postawy „anty”. W politycznej praktyce naszych czasów wręcz świadomie wiele się robi, aby tę różnicę zatrzeć. Z oczywistym uszczerbkiem poczucia wolności.
Zgoda, nie każdy potrafi jasno wyrazić swoje uczucia i myśli, zatem woli trzymać je na uwięzi. Często tak właśnie jest dobrze. Bo popełniając niezręczność możemy kogoś urazić. Ale też bynajmniej nie jest w porządku, jeśli każdą, absolutnie każdą niezręczność, nawet w przypadku gdy dobre intencje osoby mówiącej są dość jasne, kwalifikujemy do zbiorowego potępienia. Bo atmosfera takiego potępienia prowadzi nie tylko do zduszenia wolności debaty, ale także prowadzić może do wyrobienia psychicznie niezdrowych postaw skrytości. Przecież w skrytości tych, których boimy się publicznie krytykować, nie tyle bardziej lubimy – co zdaje się sugerować logika political correctness – ile nienawidzimy jeszcze bardziej. W efekcie szkodzimy tylko grupom, które intencjonalnie chcielibyśmy chronić.
Powyższa zasada odnosi się także do wszelkich objawów tak zwanej polityki preferencyjnej. Bo preferencje dla grup są lustrzanym odbiciem dyskryminacji. Nie dość że mało pasują do wizji państwa demokratycznego, to jeszcze utrwalają niechciane podziały, zamiast je niwelować. Rzekomo burząc mury, jednocześnie umacniają je w ludzkich głowach. Zresztą jeśli przez lata zaniedbywałeś żonę, teraz nie dasz rady na siłę ją „odniedbać”. Kochaj ją po prostu, uczciwie postępuj od tego momentu – ot i cała filozofia.
Napisałem to wszystko pod wpływem komentarzy, jakie wywołała „piątka Mentzena”. A co do samej „piątki”, niech każdy oceni ją osobiście, najlepiej według podanego wyżej klucza.
- Znamy laureatów plebiscytu Osobowość Roku 2022. Za nami uroczysta gala [ZDJĘCIA]
- Papieski Marsz Wdzięczności w Lublinie zgromadził tłumy [ZDJĘCIA]
- Niedziela Palmowa w Muzeum Wsi Lubelskiej [ZDJĘCIA]
- FanCon. To festiwal miłośników fantastyki, cosplay, larp czy anime [ZDJĘCIA]
- Tydzień temu odwiedziliśmy Kijów, Irpień i Buczę. Zobacz zdjęcia naszej fotoreporter
- Dzień otwarty w XIV LO. Pokazały się klasy wojskowe [ZDJĘCIA]
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?