Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gaz łupkowy na Lubelszczyźnie: Stosy raportów i wciąż wielkie nadzieje

Ewa Pajuro
Wokół gazu łupkowego znowu robi się gorąco. Autorzy raportu przygotowanego na zlecenie Komisji Europejskiej alarmują, że wydobycie tego surowca może zaszkodzić wodom gruntowym, powierzchniowym i powietrzu. Najwyższa Izba Kontroli zapowiada audyt w sprawie poszukiwań, a w Zawadzie pod Zamościem trwa protest okolicznych mieszkańców przeciw próbnym odwiertom koncernu Chevron.

Raport goni raport
Tydzień temu Komisja Europejska przedstawiła trzy raporty dotyczące gazu łupkowego. Największą burzę wywołał dokument dotyczący wpływu wydobycia na środowisko naturalne. Brytyjska firma AEA Technology, która go przygotowała, wytyka Unii Europejskiej, że ma przestarzałe i dziurawe prawo, które nie chroni środowiska przed zagrożeniami wynikającymi z wydobycia gazu z łupków. Chodzi m.in. o niebezpieczeństwo zanieczyszczenia wód gruntowych i powierzchniowych, zwiększenie natężenia hałasu, zmiany w krajobrazie.

Raport skrytykowali rodzimi eksperci, a także m.in. minister skarbu Mikołaj Budzanowski i marszałek województwa lubelskiego Krzysztof Hetman. Ci pierwsi podkreślali, że dokument opracowała dawna Brytyjska Agencja ds. Energii Atomowej (która po prywatyzacji zmieniła nazwę na AEA Technology). W związku z tym pojawiły się podejrzenia, że spółka może lobbować za energią atomową. Kolejne zastrzeżenia dotyczyły współpracy firmy z rosyjskim koncernem Gazprom. W 2007 r. spółka przygotowała na zlecenie koncernu raport o inwestycji Sachalin II. Dokument miał bardzo pozytywny wydźwięk.
Minister skarbu stwierdził z kolei, że pisanie tego typu raportów zza urzędniczego biurka to wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Podobne zdanie wyraził marszałek Hetman.

Unia nie może zakazać
Wspomniane raporty to jednak dopiero wstęp do wielkiej debaty o łupkach na forum Unii Europejskiej. - Gaz łupkowy jest w Europie czymś nowym, dlatego badane i analizowane są różne aspekty jego wydobycia, m.in. wpływ na środowisko, ale również kwestia bezpieczeństwa energetycznego - podkreśla Lena Kolarska-Bobińska, lubelska eurodeputowana do Parlamentu Europejskiego. I dodaje, że duże zasoby gazu mogą nas uniezależnić od dostaw rosyjskiego Gazpromu. - Niewykluczone, że pewne środowiskowe regulacje w UE trzeba będzie uzupełnić i doprecyzować. Należy jednak podkreślić, że Unia nie może zakazać Polsce wydobycia gazu, bo ta kwestia jest autonomiczną sprawą każdego z państw - zaznacza.
W jej opinii polskie przepisy dotyczące ochrony środowiska są obecnie i tak dość rygorystyczne. - To dobrze, bo to zapewnia ludziom poczucie bezpieczeństwa. Ważne, by jednak nie utrudniać całego procesu inwestycyjnego i nie czynić go mało opłacalnym - dodaje eurodeputowana.

Ruch Palikota jednak za
Pod koniec sierpnia media obiegła informacja, że Ruch Palikota zamierza budować w Polsce pierwszy, poważny antyłupkowy sojusz. Pojawiły się sugestie, że partia chce w ten sposób poprawić swoje notowania, a także "zabłysnąć" przed przeciwnikami wydobycia w Parlamencie Europejskim. - To zupełnie nieprawdziwe informacje. To była wyjątkowo nieudana prowokacja - oburza się Michał Kabaciński, lubelski poseł Ruchu Palikota. - Uważamy, że gaz łupkowy jest wielką szansą dla Polski. Potrzebna jest tylko rzetelna kampania informacyjna dla zwykłych ludzi. Nie dziwię się, że pojawiają się protesty skoro mieszkańcy nie mają podstawowych informacji i nikt nie chce z nimi o gazie rozmawiać - komentuje poseł.
Janusz Palikot w swoim dzienniku internetowym także zdementował doniesienia "Rzeczpospolitej" o tym, że jego partia jest przeciwna wydobyciu gazu z łupków.

Co tam w łupkach piszczy?
Mamy gaz łupkowy - co do tego eksperci są zgodni. Pozostają pytania, jakie są zasoby tego surowca i ile będzie kosztowało jego wydobycie? Informacje na ten temat nie są precyzyjne. Na początku 2011 r. amerykańska Agencja Informacji ds. Energii oszacowała polskie złoża na 5,3 bilionów metrów sześciennych. Eksperci wyliczyli, że taka ilość gazu wystarczy Polsce na około 300 lat.

Rok później swój raport opublikował główny geolog kraju. Jego wnioski nie były już tak optymistyczne. Polskie złoża oszacował na 346-768 miliardów metrów sześciennych. Od razu jednak pojawiła się informacja, że w planach jest kolejny raport. Możemy się go spodziewać pod koniec przyszłego roku. Tym razem będzie się opierał na danych z ostatnio wykonanych wierceń.
W całej Polsce niekonwencjonalnych złóż poszukuje około 20 firm. W woj. lubelskim prace prowadzą: Orlen, PGNiG, Marathon Oil i Chevron (patrz: mapka obok).

Do niedawna na tej liście był też amerykański gigant, od którego rozpoczęła się polska, łupkowa "gorączka złota", czyli ExxonMobil. W czerwcu koncern poinformował jednak, że wycofuje się z poszukiwań gazu w Polsce. - Nie zaobserwowaliśmy stałego, komercyjnego poziomu przepływu węglowodorów w naszych dwóch otworach w basenie lubelskim i podlaskim - tłumaczył wówczas Adam Kopyść z ExxonMobil.

Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że o takim posunięciu zdecydowało wcześniejsze porozumienie Exxona z rosyjskim koncernem Rosnieft. Umowa zakłada wspólne zagospodarowanie złóż w rejonie Syberii.

Ostatnio audyt w sprawie łupków zapowiedziała Najwyższa Izba Kontroli. NIK chce się przyjrzeć działalności administracji publicznej związanej z poszukiwaniem, wydobyciem i zagospodarowaniem gazu. Wyniki audytu mamy poznać wiosną przyszłego roku.

Protesty przeciwko odwiertom

Zawada (gmina Zamość). Od ponad tygodnia mieszkańcy miejscowości Siedliska Kolonia blokują wjazd na drogę gruntową prowadzącą do terenu, na którym przygotowywany jest plac pod wiertnię. Za inwestycją stoi amerykański koncern Chevron. W minioną środę odbyło się spotkanie przedstawicieli firmy z protestującymi. Mieszkańcy nie byli zadowoleni z jego przebiegu i dlatego wrócili na blokadę. Zapowiadają, że nie wpuszczą na teren budowy żadnej maszyny, dopóki nie zostaną im przedstawione dowody na to, że spółka prowadzi prace zgodnie z prawem.

Żurawlów (gmina Grabowiec). Mieszkańcy wsi w marcu tego roku zablokowali wjazd na teren przyszłej wiertni. Chevron, który miał tam wykonać próbny odwiert, ostatecznie zrezygnował z takich planów.

Rogów (gmina Grabowiec). Pod koniec ubiegłego roku niektórzy mieszkańcy wsi zauważyli, że pogorszyła się jakość wody w ich kranach. Winą za to obarczyli Geofizykę Toruń i koncern Chevron. Ostatecznie Amerykanie zrezygnowali z jakichkolwiek badań w tej miejscowości.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski