Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie wyjeżdżają za pracą mieszkańcy Lublina i regionu?

EP
Jeśli wyjeżdżamy za pracą, to raczej za granicę niż do innego miasta. Najchętniej udajemy się do Niemiec, Anglii, Włoch i Holandii, zarabiamy około 3,5 tys. zł i odkładamy na codzienne wydatki, zakup domu lub jego remont - taki obraz mieszkańców Lublina przynosi raport Fundacji CBOS "Migracje a rynek pracy w województwie lubelskim".

- Byłem w Anglii prawie pół roku. Pracowałem jako kucharz we włoskiej restauracji - wspomina Jarosław Kowalski, student polonistyki z Lublina. - Zaczynałem na zmywaku. Szybko jednak awansowałem, bo zwolniło się stanowisko kucharza i szef zaproponował, żebym się przyuczał - opowiada. Student przyznaje, że za granicą czuł się bardzo dobrze. - Życie tam jest lepsze i prostsze. Nawet bez kwalifikacji można znaleźć dobrze płatną pracę. Nawet za najniższą pensję da się godnie żyć - uważa. Nie wyklucza, że wróci do Anglii.

Powrót za granicę planują także inni mieszkańcy Lublina. Główny powód? Lepsze zarobki. - W Anglii spędziłam 5 lat. Przez ostatnie trzy byłam menedżerką drukarni. Zarabiałam, po przeliczeniu na złotówki, ponad 5 tys. Po powrocie do Polski mam na rękę 1,5 tys. - mówi Marzena Winiarska, asystentka ds. sprzedaży w kancelarii finansowej w Lublinie. Kobieta zamierza wyjechać, tym razem na stałe, już za kilka miesięcy. Przyznaje, że będzie musiała zaczynać wszystko od nowa. - Mimo wszystko wyjazd i tak mi się opłaca - ocenia.

Migracjami mieszkańców Lublina i regionu zajęli się niedawno pracownicy Fundacji Centrum Badania Opinii Społecznej w Warszawie. Między kwietniem a czerwcem ubiegłego roku przepytali w tej sprawie około 3 tys. osób. Badaczy interesowały zarówno wyjazdy zagraniczne, jak i migracje do innych powiatów i miejscowości.

"Mieszkańcy województwa lubelskiego są stosunkowo mało mobilni. Bardzo rzadko pracują poza granicami swojego powiatu. Bardzo niewielki odsetek badanych pracuje w innym województwie" - czytamy w raporcie. Naukowcy doszli do wniosku, że mieszkańcy naszego regionu w poszukiwaniu dobrych zarobków udają się zazwyczaj za granicę. Najchętniej do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Holandii, Belgii i Szwecji. Okazuje się, że nie są to długie wyprawy. 66 proc. osób wyjeżdża na krócej niż trzy miesiące. Naukowcy mówią o takim rodzaju migrantów "bociany". Tłumaczą, że wyjeżdżają często, ale na krótko, pracują intensywnie, a pieniądze przywożą do kraju.

Socjologowie mówią też o silnym przywiązaniu mieszkańców Lubelszczyzny do swoich bliskich. - Więzy rodzinne są w naszej kulturze bardzo silne - tłumaczy Dariusz Wadowski, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - Ludziom zależy na statusie materialnym, ale jednocześnie chcą żyć tu, gdzie się wychowali, gdzie są ich bliscy - dodaje. Wyjeżdżają przede wszystkim ludzie młodzi, częściej mężczyźni niż kobiety. Prawie połowa podejmuje się najprostszych zajęć, które nie wymagają kwalifikacji. Co czwarty pomaga w rolnictwie, co dwunasty zajmuje się sprzątaniem. 7 proc. wykonuje proste prace w budownictwie. Blisko 20 proc. pracuje fizycznie, ale ma przy tym pewne kwalifikacje. Chodzi o budowlańców, rzemieślników, piekarzy, drukarzy i stolarzy.

"Jako specjaliści, technicy bądź średni personel pracowało tylko 4 proc. migrantów" - czytamy w raporcie. Wnioski naukowców potwierdzają oferty pracy, którymi dysponuje lubelski pośredniak. - Najwięcej propozycji pochodziło z Włoch, Niemiec, Francji i Norwegii. Przeważają oferty prac fizycznych, ale wyspecjalizowanych, np. w zawodach budowlanych i tym podobnych - informuje Monika Różycka-Górska, rzeczniczka Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie. - Mamy też oferty skierowane do animatorów kultury. W dalszym ciągu od pracodawców zagranicznych wpływają również propozycje dla pielęgniarek związane z opieką nad osobami starszymi - dodaje.

Największą rezerwą do zagranicznych wyjazdów wyróżniają się mieszkańcy powiatu ryckiego. - Tylko 6 proc. badanych z tego powiatu pracowało po 2004 r. za granicą - mówi Marcin Hermann, badacz-analityk CBOS. Po przeciwnej stronie tabeli są mieszkańcy Chełma. - 21 proc. z nich ma za sobą takie doświadczenia - dodaje Hermann. Mieszkańcy Lublina są pośrodku tej stawki. Chętnie za to deklarują, że jeśli nadarzy się okazja, wyjadą z miasta. Co czwarty badany wyraził gotowość przeprowadzenia się do innej części kraju, co szósty mógłby przeprowadzić się za granicę.

Co ciekawe, mieszkańcy Lublina są zadowoleni ze swojego miasta. Pozytywną opinię o nim wyraża 66 proc. badanych. Największe plusy miasta to ich zdaniem oferta edukacyjna i atrakcje turystyczne. Największą satysfakcję w życiu osobistym mieszkańcy Lublina czerpią z życia rodzinnego i stosunków z sąsiadami. Źródłem zadowolenia jest też atmosfera w pracy. Znacznie gorzej oceniają natomiast swoje dochody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski