Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy – Wisła Puławy 2:0. Duma Powiśla przegrała arcyważne spotkanie

PUKUS
KS Wisła Puławy
W zaległym, arcyważnym meczu 31. kolejki Nice I ligi, Wisła Puławy przegrała na wyjeździe z GKS Tychy. Sytuacja podopiecznych Adama Buczka w tabeli robi się coraz gorsza.

Puławianie mają już znikome szanse na awans na bezpieczną 14. pozycję. Zajmują oni 15. lokatę, oznaczającą grę w barażach z drugoligowcem o pierwszą ligę. Jednak Duma Powiśla na dwie serie spotkań przed końcem sezonu musi uważać żeby nie doścignęły jej Bytovia i Znicz Pruszków, tracące do biało-niebieskich odpowiednio jeden i trzy oczka.

Czwartkowe spotkanie bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie (przed tą kolejką GKS zajmował 14., ostatnie bezpieczne miejsce z dorobkiem 34 punktów, a Wisła była 15. mając na swoim koncie 32 „oczka”), toczyło się na wymienionej płycie stadionu miejskiego w Tychach, która została położona specjalnie na zaczynające się w czerwcu w Polsce Młodzieżowe Mistrzostwa Europy U-21 w Piłce Nożnej.

W ekipie Wisły w porównaniu do ostatniego starcia z Pogonią Siedlce doszło do kilku zmian w podstawowym składzie. Od pierwszych minut na boisku pojawili się obrońca Tomasz Sedlewski (wrócił po pauzie za żółte kartki, a na ławce rezerwowych znalazł się Fabian Hiszpański) napastnik Konrad Nowak (wyleczył uraz mięśnia), a miejsce między słupkami zajął Andrzej Witan (zastąpił Nazara Penkowca). W pomocy, najlepszego strzelca Wisły Sylwestra Patejuka zastąpił Sebastian Głaz.

Pierwsze minuty były spokojne. Obydwie drużyny zdawały sobie sprawę ze stawki spotkania i nikt początkowo nie chciał odważniej zaatakować. A jeżeli już, to piłka po kilku dośrodkowaniach padała łupem bramkarzy GKS i Wisły. W 12. minucie kibice zobaczyli pierwszy celny strzał w meczu. Na bramkę Wisły uderzał Łukasz Grzeszczyk, ale Witan pewnie chwycił piłkę. Za chwilę nieudanie Arkadiusz Maksymiuk lobował Pawła Florka. Szczęścia próbował także Jakub Poznański, lecz golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć. W 24. min. z dystansu niecelnie uderzał Sedlewski, a następnie Witan złapał piłkę po strzale Jakuba Świerczoka. Na kwadrans przed końcem pierwszej połowy dwójkową akcję przeprowadzili byli zawodnicy Górnika Łęczna. Radosław Pruchnik wypatrzył Świerczoka, ale ten posłał piłkę obok puławskiej bramki.

W 32. min. Duma Powiśla powinna objąć prowadzenie. Niestety sytuacji sam na sam z bramkarzem zielono-czarno-czerwonych nie wykorzystał Jakub Smektała. Później pomylił się również Głaz.

W 39. min. Dawid Pożak posłał piłkę do Nowaka, a ten ładnie uderzył z około 11 metrów, ale bramkarz miejscowych nie dał się pokonać. To zemściło się w 40. min., kiedy to Świerczok po dośrodkowaniu Marcina Radzewicza z lewej strony boiska, strzałem z pierwszej piłki wyprowadził GKS na prowadzenie.

Za chwilę mogło być po meczu, na szczęście dla Wisły dobrze po uderzeniu Grzeszczyka interweniował Witan i przyjezdni wciąż byli w grze.

Po zmianie stron pierwszy strzał oddał Świerczok, ale nie przyniósł on pożądanego rezultatu. Tak samo było po próbach Poznańskiego i rezerwowego Patejuka.

Wisła próbowała odrobić straty, ale brakowało jej wykończenia akcji. Tak było chociażby w 57. min, kiedy to centymetrów zabrakło Nowakowi do sięgnięcia piłki. Natomiast w 70. min., strzał napastnika Dumy Powiśla odbił bramkarz gospodarzy. W 84. min. bramkarz gospodarzy popisał się fenomenalną obroną po strzale Patejuka z rzutu wolnego z ponad 35 metrów. 120 sekund później, ponownie strzał Patejuka zatrzymał Florek.

Gości w 88. minucie dobił Świerczok, po szybkiej kontrze swojego zespołu. Niestety, wynik potyczki nie uległ już zmianie.

W niedzielę (godzina 12.30) puławianie w przedostatniej kolejce, zmierzą się na wyjeździe z beniaminkiem Lotto Ekstraklasy – Sandecją Nowy Sącz. Niestety, w ekipie Wisły nie zagrają Piotr Żemło i Sebastian Głaz, którzy w starciu w Tychach zostali ukarani czwartymi żółtymi kartkami w sezonie.

Adam Buczek (trener Wisły): Przegraliśmy ważny mecz i wiemy, w jakiej sytuacji sami się postawiliśmy. Mogliśmy wiele zyskać, ale to się nie udało. Do końca zostały dwie kolejki i mam tylko złość, że chyba za łatwo daliśmy przeciwnikowi strzelić bramki. Sami się napracowaliśmy, nabiegaliśmy i nic z tego nie mamy. Już za trzy dni czeka nas mecz z Sandecją, gdzie musimy powalczyć o punkty.

Jurij Szatałow (trener GKS): Na pewno trzeba być zadowolonym z wyniku, tempa gry, czy z charakteru drużyny. Pokazaliśmy mocny charakter. Sytuacja nie była łatwa. Napięcie podczas walki o utrzymanie trzyma chłopaków. Mieliśmy cel zagrać na zero z tyłu i to się udało. Duży pozytyw na wiosnę to coraz większa liczba zdobywanych bramek. Cieszymy się, ale też już myślimy o meczu ze Stalą Mielec.

GKS Tychy – Wisła Puławy 2:0 (1:0)
Bramki: Świerczok 40, 88
GKS: Florek – Grzybek, Tanżyna, Boczek, Mańka, Mączyński, Pruchnik (61 Gancarczyk), Kowalski (89 Bukowiec), Grzeszczyk, Radzewicz (82 Szywacz), Świerczok
Wisła: Witan – Sedlewski, Żemło, Poznański, Litwiniuk, Pożak (66 Darmochwał), Smektała (46 Patejuk), Maksymiuk (86 Szczotka), Głaz, Popiołek, Nowak
Żółte kartki: Boczek – Głaz, Żemło
Sędziował: Dominik Sulikowski z Gdańska
Widzów: 5523

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski