Na starcie stanęli przedstawiciele dwudziestu ośmiu klubów z całej Polski. W klasyfikacji medalowej poznaniacy wyprzedzili CWZS Zawiszę Bydgoszcz oraz KS AZS-AWF Gorzów Wielkopolski.
– Konkurencja nie śpi, młodzi zawodnicy cały czas napierają, a ja staram się je odpierać. Mistrzostwa Polski to bardzo ważna impreza, a u nas w kraju zawody są na bardzo wysokim poziomie i trzeba walczyć o każdy metr. Po to trenuję, żeby osiągać jak najlepsze rezultaty. Cieszę się, że w Bydgoszczy wygrałem przede wszystkim konkurencję C1 1000 metrów, bo była umowa, że kto wygra, ten wystartuje na mistrzostwach świata. Jestem bardzo dumny, że mi się udało i postaram się jak najlepiej przygotować do tych mistrzostw – mówił Głazunow, który w Bydgoszczy w sumie zdobył cztery złote medale – wygrał rywalizację w C1 na 200, 500, 1000 oraz 5000 metrów.
Jak zwykle najbardziej emocjonująca rywalizacja była w wyścigach kajakarek. Po sobotnim zwycięstwie w K1 na 500 metrów Dominiki Putto, która na podium wyprzedziła Karolinę Naję i Helenę Wiśniewską, tym razem gwiazdy polskich kajaków ścigały się w K1 na 200 metrów. Najszybsza na finiszu była Marta Walczykiewicz, tuż za nią finiszowała Wiśniewska, a trzecia była Anna Puławska.
– Pozostaje mi się cieszyć, że nasza rywalizacja przysparza kibicom emocji, niektórzy przyjeżdżają po to, by obejrzeć tylko dwie konkurencje, czyli K1 na 200 i 500 metrów. Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj wszystkie byłyśmy blisko siebie. Można być pierwszym, można być piątym. To jest chyba kwestia dnia, bo jesteśmy w podobnej dyspozycji, skoro wróciłyśmy właśnie z górskiego obozu – mówiła Walczykiewicz, która wygrała także w niedzielę złoto w wyścigu na pięć tysięcy metrów.
Czołowe polskie kajakarki kilka dni temu wróciły z obozu wysokogórskiego we włoskich Dolomitach. Tam głównie trenowały jeżdżąc po wysokich wzniesieniach na rowerach.
– To na pewno nie było łatwe zgrupowanie. Teraz poczułam zmęczenie i jeszcze jakiś czas będzie dawało się we znaki. Wiadomo, że cel na ten sezon, czyli mistrzostwa świata, jeszcze jest przed nami i tam chcemy pokazać pełnię formy. Te mistrzostwa Polski traktujemy jako trening, ale też rywalizację między nami, bo trzeba się sprawdzać na zawodach, żeby wiedzieć, jakich błędów nie można popełniać w najważniejszych momentach w sezonie – mówiła Anna Puławska, dwukrotna medalistka z Tokio.
– Muszę przyznać, że nie jestem miłośniczką jazdy na rowerze i muszę się przyznać, że kiepsko mi to wychodzi. Ale teraz na obozie pokonałam już swoje granice. To był bardzo trudny obóz, więc tym bardziej cieszę się, że ten dzisiejszy wyścig był bardzo fajny – dodała Walczykiewicz.
Mistrzostwa świata w kanadyjskim Halifax odbędą się za miesiąc – od 3 do 7 sierpnia. Dziesięć dni później kajakarze będą już rywalizować w mistrzostwach Europy w Monachium. Czy polskie gwiazdy są w dobrym miejscu, jeśli chodzi o przygotowania?
– Na 500 metrów bardzo mi nie wyszło, a dzisiaj było już lepiej. Mam nadzieję, że efekt przyjdzie w odpowiednim momencie. Trener Tomasz Kryk już wiele razy pokazał, że wie, co robi. Ufamy mu od lat i grzechem byłoby zrobić coś po swojemu – zapewnia Walczykiewicz.
Organizatorem mistrzostw Polski był Kujawsko-Pomorski Związek Kajakowy. Impreza została dofinansowana ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, a zawody wsparła także PGE Polska Grupa Energetyczna, sponsor Polskiego Związku Kajakowego.