Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Głosy miasta” na wiele głosów

Damian Stępień
materiał promocyjny
„Głosy miasta” to wyjątkowy album, na którym piosenki Pawła Błędowskiego w opracowaniu Piotra Bogutyna śpiewają głosy Lublina. O projekcie mówi jego pomysłodawca oraz autor muzyki i tekstów piosenek – Paweł Błędowski.

Jesteś pomysłodawcą albumu „Głosy miasta”, ale jego opracowaniem i produkcją zajął się Piotr Bogutyn, który postanowił przedstawić Twoje utwory w nieco innej konwencji. Mógłbyś przybliżyć jak doszło do współpracy pomiędzy Wami?

Piotr to jeden z najzdolniejszych muzyków jakich znam. Co równie ważne jest człowiekiem, z którym świetnie się pracuje. Nic dziwnego, że jest rozchwytywany w branży. Pierwszy raz spotkaliśmy się wiele lat temu na scenie przy okazji koncertu w Lublinie, gdzie obaj występowaliśmy. Zaimponował mi swoją grą i muzycznym wyczuciem – Piotr wie nie tylko, co grać ale i czego nie grać. Znakomicie wyczuwa klimat moich kompozycji. Zagraliśmy razem wiele koncertów na dwie gitary akustyczne, ale z czasem pojawił się pomysł, żeby nagrać moje kompozycje i zaprosić do współpracy utalentowanych wokalistów lubelskich. Sam śpiewam dość przeciętnie, więc zawsze marzyło mi się pisanie dla innych głosów. Kiedy wpadłem na tytuł przedsięwzięcia – „Głosy Miasta” – złożyliśmy z Piotrem podanie o stypendium do Miasta Lublin i dzięki otrzymanemu wsparciu mogliśmy zrealizować nasz projekt.
Do projektu zaprosiliście Monikę Kowalczyk, Mateusza Obroślaka, Natalię Wilk, Łukasza Jemiołę, Tomasza Momota oraz Annę Michałowską. Jak wam się wspólnie pracowało?
Z każdą z tych osób nieco inaczej, ale z każdą fantastycznie. Pomógł fakt, że wszyscy od lat mijaliśmy się przy okazji różnych koncertów. Jako radiowiec stale obcuję z nową polską muzyką i tą drogą po raz pierwszy usłyszałem np. nagrania Moniki Kowalczyk. Wszyscy wiedzieliśmy o sobie nawzajem – tym lepszym pomysłem było spotkanie na jednej płycie. Zresztą z racji dużej ilości napisanych piosenek mogłem każdemu z wykonawców zaproponować dwie, trzy z nich do wyboru, by czuł się jak najbardziej komfortowo – pod względem charakteru kompozycji.

Jakie to uczucie kiedy twoje utwory wykonują inni artyści?
Jedyne w swoim rodzaju. Kiedy sam śpiewam swoją piosenkę, o jakimikolwiek obiektywizmie w jej ocenie można zapomnieć. Kiedy śpiewa ktoś inny – i tak utalentowany jak zaproszeni przez nas goście – to największy prezent jaki mogę sobie wyobrazić, jako ktoś, kto pisze piosenki. Tym bardziej, że jestem samoukiem, nie potrafię czytać nut. Muzykę bardziej czuję, niż ją rozumiem pod względem formalnym.
A jakie były największe trudności, które pojawiły się podczas realizacji „Głosów miasta”.
Chyba tylko zgranie wszystkich terminów sesji, nagrań, miksu. Wszyscy jesteśmy mocno zajętymi ludźmi, poza tym Piotr – jako aranżer całości – miał mnóstwo pracy, by wszystkie puzzle trafiły na swoje miejsce. Poradził sobie moim zdaniem znakomicie.
4 grudnia zagracie koncert w Radiu Lublin. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że koncert odbędzie się bez udziału publiczności. Czy występowałeś już na żywo bez publiki? A jeżeli nie, to jakie masz największe obawy przed takim występem?
Zdarzało mi się występować online – jest to specyficzne doświadczenie, bo publiczność trzeba sobie wyobrazić. Z jednej strony mamy większą kontrolę nad całością, z drugiej brakuje interakcji scena-widownia. Jedno jest pewne – damy z siebie wszystko – tym bardziej, że każdy z nas z osobna bardzo tęskni za graniem na żywo. Poza tym Studio im. Budki Suflera w Polskim Radiu Lublin zobowiązuje.

Jak oceniasz obecną sytuację na rynku muzycznym? Czy twoim zdaniem okres lockdownów sprawił, że publiczność ma jeszcze większe zapotrzebowanie na muzykę na żywo?
Sytuacja wielu osób z branży koncertowej jest dramatyczna. W lepszej sytuacji są muzycy piszący i nagrywający dla innych. Trzymam kciuki, by jak najszybciej wróciła normalność a publiczność mogła wrócić na koncerty – także te organizowane co tydzień przez Polskie Radio Lublin – póki co odbywają się one w formie online.

Na sam koniec pozwólmy sobie na trochę optymizmu. Najbliższe muzyczne plany i marzenia?
Nagranie nowej autorskiej piosenki i zrobienie do niej dobrego klipu. Utwór już napisałem, produkcją zajmie się Piotr, więc o brzmienie mogę być spokojny. Bardzo chciałbym nagrać wielki przebój (w dobrym tego słowa znaczeniu) – może tym razem? Może za kilka lat jakiś discopolowy gwiazdor udający artystę powie o mnie: „kto to w ogóle jest”? Tego sobie życzę.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski