Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicze derby w Łęcznej. Veljko Nikitović obejrzy mecz z trybun

KAMB
Jakub Hereta/archiwum
Górnik Łęczna zagra na własnym stadionie z ekipą z Zabrza. Łęcznianie liczą na zdobycie punktów, u siebie jeszcze nie przegrali

– Nie przegraliśmy jeszcze u siebie w tym sezonie i nie chcemy przegrać – mówi przed meczem z Górnikiem Zabrze Sergiusz Prusak, bramkarz łęczyńskiej drużyny. – Czujemy na swoim stadionie wsparcie kibiców, fajnie byłoby, jakby na stadionie zasiadło 7000 kibiców, jak to było z Legią. Przy takim wsparciu pokazaliśmy, że możemy ograć nawet mistrza Polski.

Tym razem łęcznianie staną naprzeciw siódmej drużyny ekstraklasy, ale spotkanie to będzie niezwykle ważne jeśli chodzi o układ tabeli. Zespół ze Śląska ma obecnie 29 punktów na koncie i o cztery oczka wyprzedza drużynę Jurij Szatałowa.

– Jeśli wygramy z Górnikiem, zbliżymy się od ósemki. Przy porażce ósemka nam odejdzie – zauważa Sergiusz Prusak. – Szanujemy Górnika, ale nie obawiamy się. Gramy u siebie i jak zwykle wierzymy, że uda nam się zdobyć trzy punkty.

Górnik do sobotniego meczu przystąpi bez pauzującego za nadmiar żółtych kartek kapitana zespołu Veljko Nikitovicia, ale do składu wracają Łukasz Mierzejewski i Fedor Černych. Występ najlepszego strzelca zespołu stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Jeśli pojawi się na murawie, to tylko na kilka minut.

– Velo jest pomocny na boisku i poza nim. Przed meczem będzie z nami w szatni, a później będzie nas wspierał z trybuny B. Ciężko będzie go zastąpić, ale postaramy się załatać dziurę po nim – mówi Prusak.

– Zawodnicy są poobijani, ale wszystko jest w porządku. Wypada Velo, ale do kadry meczowej wraca Łukasz Mierzejewski – podkreśla Andrzej Rybarski, asystent Jurija Szatałowa. – Wiemy, jak gra zespół z Zabrza, nie wiadomo tylko, jacy zawodnicy zagrają na danych pozycjach. Zagramy u siebie i liczymy na kibiców, że będą naszym 12 zawodnikiem. Górnik ma swoją renomę, ale z drugiej strony my się wyzwań nie boimy. Gramy u siebie, a tutaj ściany nam pomagają.

W pierwszym meczu obu drużyn lepszy był Górnik Zabrze. Wygrał na własnym stadionie 2:0 po bramkach Łukasza Madeja w drugiej połowie meczu. Tym razem łęcznianie mają nie dopuścić do takiej sytuacji, jaka miała miejsce na Śląsku i zagrać zdecydowanie lepiej w defensywie. O bramki natomiast ma się postarać nowy nabytek klubu, Litwin Evaldas Razulis.

Przewidywany skład zespołu z Łęcznej (początek o godzinie 15.30): Prusak – Bielak, Szmatiuk, Boźić, Mraz – Bonin, Rudik, Nowak, Burkhardt, Bożok – Razulis.

Sprawdź nasz serwis sportowy:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski