W pierwotnym terminie mecz Górnika z Arką miał się odbyć 22 września. Wówczas goście byli jednak niedysponowani (zatrucie pokarmowe dopadło część piłkarzy i sztab szkoleniowy). PZPN wyznaczył więc datę meczu na 30 października. Na ten termin nie przystali gospodarze, więc ustalono, że mecz odbędzie się dziś.
Dla obu zespołów dzisiejsza konfrontacja ma kolosalne znaczenie. Miejscowi dzięki wygranej mogą zrównać się punktami z liderem zaplecza T-Mobile Ekstraklasy GKS Bełchatów. Piłkarze z Trójmiasta mają natomiast nóż na gardle. Ambicją działaczy z Gdyni jest awans, zespół natomiast na razie zawodzi. Jeśli w Łęcznej przegra, walka o promocję w tym sezonie może pozostać w sferze marzeń. – Zobaczymy, jak ułoży się mecz w środę, ale naszym celem na pewno będą trzy punkty – mówi przed pierwszym gwizdkiem spotkania Grzegorz Bonin, pomocnik Górnika.
Górnik do dzisiejszego meczu nie będzie mógł przystąpić w najsilniejszym składzie. Zabraknie na pewno kapitana Veljko Nikitovicia, który w ostatnim meczu z Puszczą Niepołomice dostał czwartą żółtą kartkę. Pod znakiem zapytania stoi występ dwóch obrońców: Lukasa Bielaka i Juliena Tadrowskiego. Obaj zmagają się z urazami mięśniowymi. – Wrócili już do zajęć, ale decyzji o tym czy zagrają jeszcze nie podjęliśmy – mówi Sławomir Nazaruk, asystent trenera Jurija Szatałowa.
Bez Tadrowskiego i Bielaka Górnik grał w dwóch ostatnich meczach z Kolejarzem Stróże i Puszczą Niepołomice. Oba spotkania wygrał i nie stracił w nich gola. Trener Szatałow będzie miał natomiast większy problem ze znalezieniem zastępstwa dla Nikitovicia. – Szansę może dostać Łukasz Sołowiej – przyznaje trener Szatałow.
Jeśli szkoleniowiec zdecyduje się postawić na Sołowieja, ten zadebiutuje w zespole Górnika. Pytanie tylko, czy wytrzyma presję. Stawka meczu jest bardzo wysoka. – Mecz z Arką będzie dla mnie szczególnym spotkaniem. Oczywiście nie napinam się przed tą potyczką, bo wtedy nic mi nie wyjdzie. Będziemy chcieli wygrać z zespołem z Gdyni, a ja postaram się dać drużynie jak najwięcej – mówi przed meczem Łukasz Zwoliński, napastnik gospodarzy i były gracz Arki.
– Chcemy wygrać kolejny mecz. Gramy przy sztucznym oświetleniu, liczymy że przyjdzie na stadion sporo kibiców. Chcemy przede wszystkim stworzyć ciekawe widowisko – mówi Sławomir Nazaruk, drugi trener zespołu z Łęcznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?