Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna wciąż niepokonany. Zielono-czarni remisują 1:1 w wyjazdowym starciu z Chrobrym Głogów

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. Wojciech Szubartowski
Łęczyński Górnik zakończył swoją serię zwycięstw na piątym meczu. Wciąż pozostaje jednak jednym z dwóch niepokonanych zespołów na zapleczu ekstraklasy. Zielono-czarni zremisowali 1:1 w wyjazdowym starciu z Chrobrym Głogów.

Początek meczu należał do gospodarzy. Piłkarze z Głogowa zakończyli inauguracyjną akcję niecelnym strzałem, a następnie utrzymywali się przy piłce do końca piątej minuty. Łęcznianie coraz częściej rozgrywali, ale gra toczyła się głównie w środku boiska.

Pierwsza szansa dla gości z Łęcznej to rzut rożny z dziewiątej minuty i zupełnie niegroźne uderzenie Kamila Pajnowskiego. Pięć minut później na lewym skrzydle "urwał się" Serhij Krykun. Szybki jak wiatr skrzydłowy podał do wbiegającego w szesnastkę Bartosza Śpiączki. Napastnika z Łęcznej ubiegł jednak obrońca miejscowych. Najskuteczniejszy zawodnik Górnika szybko wywalczył kolejną szansę po błędzie obrońcy Chrobrego. Śpiączka przeciął podanie wzdłuż pola karnego i wbiegł z piłką w szesnastkę. Przegrał jednak pojedynek z broniącym bramki Kacprem Bieszczadem.

Chrobry Głogów nie był drużyną zepchniętą do defensywy. Wręcz przeciwnie. Miejscowi atakowali, ale ich strzały i wrzutki odbijały się od dobrze ustawionej w polu karnym defensywy gości. Nie zawsze jednak obrońcy Górnika zachowywali się perfekcyjnie. Błąd Kamila Pajnowskiego z 28. minuty mógł zakończyć się bramką dla gospodarzy. Zawodnik przy wyprowadzaniu piłki z własnego pola karnego podał w stronę Adriana Cierpki. Ten jednak nie miał szans na przyjęcie. Piłkę zgarnął mu spod nóg Michał Ilków-Gołąb. Głogowski obrońca podał do wychodzącego na czystą pozycję Tomasza Cywki. Ten nie zdołał jednak pokonać dobrze ustawionego Macieja Gostomskiego. Szybką kontrę wyprowadził Krykun. Jego płaska wrzutka w pole karne mogła jednak wylądować tylko w rękawicach bramkarza.

W 33. minucie znów gospodarzy uratował Gostomski, wyłapując pozornie niegroźną wrzutkę ze skrzydła. Dwie minuty później już musiał skapitulować. Maksymilian Banaszewski wszedł między łęczyńskich obrońców ze skrzydła w pole karne. Operując blisko linii końcowej, zdołał podać do Mikołaja Lebedyńskiego, który dostawił tylko nogę i uderzeniem z bliska dał gospodarzom prowadzenie. Niewiele zabrakło, by po rzucie rożnym z 40. minuty miejscowi podwoili prowadzenie. Znów na posterunku był jednak Gostomski, który wyciągnął piłkę spod poprzeczki po uderzeniu głową jednego z głogowian. Niezwykle groźne było także uderzenie z rzutu wolnego z 43. minuty autorstwa Pawła Oleksego. Obrońca posłał piłkę nieznacznie nad poprzeczką.

Po wyjściu z szatni ponownie ciężar gry przeniósł się na środek boiska. Przez pierwszy kwadrans drugiej odsłony żadna z drużyn nie zdołała stworzyć poważnego zagrożenia. Najlepszą miał w 59. minucie Serhij Krykun. Skrzydłowy obrócił się z obrońcą na plecach w polu karnym i zdołał oddać strzał, ale nie był on na tyle mocny, by zaskoczyć bramkarza. Górnik atakował coraz częściej, ale brakowało dobrego wykończenia. Piłkę nad poprzeczką posyłali Krykun i Śpiączka. Gospodarze szanowali wynik i grali niespieszny, spokojny futbol.

Zielono-czarni w końcu zamknęli grę na połowie przeciwnika. Nie potrafili jednak wciąż doprowadzić do wyrównania. W 73. minucie świeżo wprowadzony na boisko Przemysław Banaszak minął się z piłką i nie zdołał wykończyć dośrodkowania ze skrzydła Bartosza Śpiączki. Gospodarze ograniczyli się do pojedynczych kontr. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry bramka na 1:1 stała się faktem. Karol Struski odegrał piłkę do znajdującego się przed polem karnym Bartosza Śpiączki, a ten nie zastanawiając się zbyt długo, uderzył z dystansu. Uderzenie było na tyle mocne i celne, że Kamil Bieszczad nie miał większych szans na interwencję.

Gol wyrównujący rozbudził gospodarzy. Dobrze jednak w bramce spisywał się Gostomski. Goście także mieli swoje okazje, ale ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Chrobry Głogów - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
Bramki: Lebedyński 35 - Śpiączka 80

Chrobry: Bieszczad - Ilków-Gołąb, Juraszek, Praznowsky, Oleksy - Banaszewski, Cywka, Kolenc, Bryła (64 Ziemann), Mandrysz (67 Machaj) - Lebedyński. Trener: Ivan Djurdjević

Górnik: Gostomski – Sasin (46 Orłowski), Pajnowski, Midzierski, Leandro - Stromecki (46 Kalinkowski), Cierpka (64 Stasiak), Struski, Krykun - Wojciechowski (71 Banaszak), Śpiączka. Trener: Kamil Kiereś

Żółte kartki: Mandrysz, Machaj, Lebedyński

Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin)

ZOBACZ TAKŻE:

Bartosz Śpiączka odbudował się w Górniku Łęczna

Kibice na meczu Górnika Łęczna z Radomiakiem Radom. Zobacz zdjęcia

Górnik Łęczna wyceniony przez Transfermarkt. Sprawdź, ile we...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski