Kazimierz Moskal (trener Wisły Kraków): Powiedzieć, że zagraliśmy żenująco słabo w pierwszej połowie, to nic nie powiedzieć. Dosyć, że słabo wyglądało to z naszej strony, to jeszcze ułatwialiśmy Górnikowi zdobywanie bramek. To, że straciliśmy tylko jedną w pierwszej połowie, graniczyło z cudem. Takie błędy, które nam się przydarzały, to trudno sobie wyobrazić, że na poziomie Ekstraklasy może się tak zdarzyć. Na dodatek ten rzut karny… Trudno to ocenić. „Rafa” (Rafael Crivellaro – dod. red.) nie był wyznaczony do strzelania jako pierwszy, ale podjął się tego zadania, więc odpowiedzialność spoczywa na nim. Zaznaczę raz jeszcze, że nasze fatalne podania i beztroska w pierwszej połowie były kompromitujące.
Czytaj także:
Górnik Łęczna wygrał u siebie z Wisłą Kraków. Zwycięstwo dał król rzutów karnych
Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): Na pewno trzeba się cieszyć z trzech punktów. Przez ostatnie kolejki nam nie szło. Nasza gra nie była zła, ale nie wykorzystywaliśmy sytuacji, a przy tym łatwo traciliśmy bramki i punkty. Dzisiaj nieco inaczej podeszliśmy do meczu. Spodziewałem się dobrej gry z naszej strony, ale w drugiej połowie nasza gra siadła i zagraliśmy słabiej taktycznie. Wisła miała w tej części gry dużą przewagę optyczną. Szkoda, że w pierwszej odsłonie swojej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Bonin, który miał dużo czasu w sytuacji sam na sam. Zespół bardzo chciał wygrać, chociaż atmosfera w drużynie jest dobra – nawet mimo porażek. Po wygranej z tak dobrym zespołem, jakim jest Wisła, morale pójdą do góry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?