- Potrzebujemy trochę czasu, bo przeżyliśmy małą rewolucję. Oczywiście wolę ewolucję niż rewolucję. Będzie trzeba chwilkę poczekać, żeby zespół zaczął grać w piłkę, którą lubimy - mówi Jurij Szatałow, trener Górnika. Latem zespół zasiliło aż dziewięciu, a opuściło aż jedenastu zawodników. Wbrew matematyce można jednak mówić o znacznym wzmocnieniu drużyny. W miejsce zimowych i letnich niewypałów sztab szkoleniowy sprowadził naprawdę wartościowych zawodników. - Obraliśmy dwa kierunki. Żeby zespół odmłodzić i wziąć chłopaków mniej więcej z niezbyt oddalonych rejonów. Uważam ten okres transferowy za pozytywny. Czas pokaże, czy transfery okazały się dobre czy złe - opowiada szkoleniowiec.
Zielono-czarni rzeczywiście podporządkowali się swoim wytycznym. Średnia wieku nowych górników wynosi 24,9 lat, ale trochę zawyżają ją Przemysław Pitry (33 lata) i Leandro (31 lat). Poza tym większość z dziewięciu piłkarzy przyszło z miejscowości oddalonych o nie więcej niż 260 kilometrów lub ma niedaleko dom rodzinny.
Które ze z wzmocnień może okazać się kluczowe? - Liczę na każdego, kto do nas dołącza - mówi trener. Zwraca jednak uwagę na sprowazenie dwóch snajperów, Jakuba Świerczoka i Bartosza Śpiączki - Mieliśmy problem z napastnikami. Kiedy graliśmy dobrze, nie mieliśmy nikogo kto wykończyłby nasze akcje. Liczę, że Kuba i Bartek szybko zrozumieją o co chodzi w naszej taktyce i będą nam wygrywać mecze.
Górnicy w zbliżających się rozgrywkach na pewno będą chcieli walczyć o awans do grupy mistrzowskiej. Ponowne przepychanie się w dole tabeli będzie ciężkie do przyjęcia. Zarząd nie nakreślił jednak drużynie wyraźnych celów. - Moja zasada: zawsze walczymy tam, gdzie jedziemy. Nastawiamy się na zespół, z którym gramy. Jeśli myśli się o drugim, trzecim meczu, to to rozprasza. Pierwsze mecze pokażą błędy, nad czym mamy pracować i o co walczyć w fazie końcowej.
Przed zielono-czarnymi mecz z Ruchem Chorzów. - Ten okres, który jest za nami, przepracowaliśmy solidnie. Przyszło paru nowych chłopaków, w szatni zrobiliśmy wszystko, by poczuli się jakby byli z nami od dawna. W sparingach wyglądaliśmy nieźle. Zrobimy wszystko żeby pojechać do Chorzowa i wywieźć trzy punkty, żeby mocnym uderzeniem wejść w ligę - zapewnia Veljko Nikitović, kapitan zespołu. "Velo" już jest legendą klubu, ale jeśli wywalczy miejsce w jedenastce to stanie przed okazją otworzenia łęczyńskiego "klubu 100", czyli listy piłkarzy ze stoma występami w ekstraklasie w barwach klubu. Do rekordu brakuje mu tylko czterech meczów.
Jak zagra Górnik?
Zielono-czarni pozbyli się latem jedenastu zawodników, spośród których tylko dwóch dawało rzeczywistą jakość drużynie. W ich miejsce wskoczyło dziewięciu... spośród których każdy aspiruje do jedenastki.
Jak zatem Górnik może wyjść na mecz z Ruchem? Pewnym punktem w bramce jest Sergiusz Prusak. Na prawej obronie zagra Łukasz Mierzejewski, bo Adrian Basta dopiero dołączył do drużyny. Środek obrony stworzą Tomislav Bożić i najpewniej Maciej Szmatiuk, bo Lukas Bielak narzeka na uraz, a Jan Bednarek jest w zespole za krótko. Lewa obrona to Leandro. Na prawym skrzydle zagrać mogą Bartosz Śpiączka lub Grzegorz Piesio. Tył pomocy obstawi Łukasz Tymiński lub Tomasz Nowak (nie mogą zagrać razem, bo obaj są niscy) i Veljko Nikitović. Lewa to Fedor Cernych, a do gry za napastnikiem apiruje Kamil Poźniak. Najbardziej wysunięty będzie więc prawdopodobnie Jakub Świerczok lub ew. Śpiączka.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
