W składzie gospodarzy z Łęcznej doszło do dwóch zmian względem pierwszej jedenastki z ostatniego meczu ubiegłego sezonu. W bramce zielono-czarnych stanął sprowadzony tego lata Maciej Gostomski, a na skrzydle Arona Stasiaka zastąpił ściągnięty z Resovii Serhij Krykun.
Przez pierwszy kwadrans kibice w Łęcznej mogli oglądać głównie walkę w środku pola. Żadna z drużyn nie zdołała stworzyć zagrożenia pod bramką rywali. Najwięcej zamieszania stworzyły dośrodkowania ze skrzydła Michała Golińskiego i Adriana Cierpki. Żadne z nich jednak nie znalazło adresata. Goście w tym okresie tylko raz udali się na "wycieczkę" w okolice pola karnego łęcznian. Nie stworzyli jednak żadnego zagrożenia.
W 17 minucie spotkania gospodarze oddali pierwszy strzał na bramkę Bełchatowian. Uderzenie zza pola karnego na długi słupek autorstwa Pawła Wojciechowskiego nie zaskoczyło bramkarza gości, Pawła Lenarcika. Między 20 a 30 minutą spotkania nastał okres lepszej gry zespołu gości. Nie potrafili jednak udokumentować przewagi bramką.
Wynik w 39 minucie otworzyli gospodarze. Premierowego gola dla łęcznian w sezonie 2020/2021 Fortuna 1 Ligi zdobył Paweł Sasin. Jego dośrodkowanie wywołało niemałe zamieszanie w polu karnym gości. Defensywa ekipy z Bełchatowa zupełnie się pogubiła. Piłka ostatecznie skozłowała i wpadła do bramki, dając Górnikowi prowadzenie. Wynik do przerwy się już nie zmienił. Pierwsza połowa miała szybkie tempo jednak akcji bramkowych po obu stronach było "jak na lekarstwo".
Druga część gry rozpoczęła się od ataków drużyny gości. Nie udało im się jednak wywalczyć nic poza rzutem rożnym. Gospodarze jednak szybko odzyskali przewagę. Jeszcze przed upływem pierwszej godziny gry podwoili prowadzenie za sprawą Bartosza Śpiączki. Napastnik jak przystało na lisa pola karnego, wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wpakował piłkę do bramki z bliskiej odległości. Niespełna 7 minut później było już 3:0. Błąd bramkarza wykorzystał Michał Goliński i celnie z bliska uderzył do siatki. Górnicy nie zamierzali na tym poprzestać. Chwile później piłkę do bramki wpakował Paweł Wojciechowski, ale sędzia dopatrzył się spalonego.
Na kwadrans przed końcem spotkania dało się zauważyć zrezygnowanie w szeregach drużyny z Bełchatowa. Pojedyncze desperackie próby nie mogły zagrozić bramce łęcznian. Apetyt gospodarzy jednak wciąż nie był zaspokojony. Minutę po upływie regularnego czasu gry bardzo dobrą okazję na swojego pierwszego gola w barwach Górnika miał Serhij Krykun. Po kontrze, w sytuacji jeden na jeden posłał jednak piłkę nad poprzeczką. Do końca spotkania wynik się już nie zmienił, a drużyna z Łęcznej mogła się cieszyć z dobrej inauguracji sezonu.
Górnik Łęczna - GKS Bełchatów 3:0 (1:0)
Bramki: Sasin 39, Śpiączka 60, Goliński 67
Górnik: Gostomski - Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro - Stromecki (85 Kalinkowski), Cierpka, Stasiak, Krykun (90 Korczakowski), Goliński (90 Struski) - Wojciechowski (78 Banaszak), Śpiączka (90 Stasiak). Trener: Kamil Kiereś
Bełchatów: Lenarcik - Szymorek, Magiera, Michalski, Sierczyński (46 Makuch)- Gancarczyk, Pawlik, Hilbrycht (65 Flaszka), Łapiński, Wroński (78 Warnecki) - Zdybowicz (65 Eizenchart). Trener: Marcin Węglewski
Żółte kartki: Stromecki - Michalski
Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn)
ZOBACZ TAKŻE:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?